Kwiecień w ogrodzie.

 Witajcie w niedzielę. Jak co tydzień przychodzę do Was z nowinkami, co słychać u nas w głębi...

Pogoda... W kratkę, raz zimno, raz deszcz, raz słonko, cieplutko... I udało się na weekend, pogoda cudowna. Cieplutko, przyjemnie, słonecznie. W takich okolicznościach przyrody wspaniale się świętuję. Goście się zjechali, wszyscy i można było zacząć świętowanie... Ale o tym na koniec wspomnę tak jak już wcześniej obiecałam... Jak na końcówkę kwietnia jest ciepło i bezpiecznie, bo nie ma przymrozków. W porównaniu z poprzednim rokiem 2022 jest opoźnienie ale to dobrze wróży. 

Ciepłe dni, słonko i solidne deszcze sprawiły, że się zazieleniło, zakwitło co nie co. Na spokojnie doczekaliśmy pierwszych kwitnących tulipanów, rozkwitła świdośliwa  i czereśnie, na rabatach szczycą się szafirki, a na trawniku rządzi mniszek...

Krótka fotorelacja, przedsmak tego co niedługo buchnie całymi łanami a i w końcu doczekam kwiatów magnolii... Jednak las trzyma... Nie wypuszcza zimy, nie wpuści wiosny... Dla rozwinięcia można dłużej o tym podyskutować... 

Wiosna buchnęła soczystą zielenią i kwiaty rozkwitają... W swoim tempie...pojawiły się motyle, jaszczurki wygrzewają się na słonku i żaby już rechoczą. 

A nam przyszło świętować kolejne urodzinki... Wiosną dokładnie 24 kwietnia 5 lat temu urodził się Maciej... I nie obyło się oczywiście bez gości, pysznego jedzenia, piniaty, torta i przecież...prezenty... 😁 Urodziny z wyprzedzeniem... Tak to niestety bywa, każdy ma z nas inną sytuację i trzeba się dogadać... Weekend jak się okazuje, najbezpieczniejszy termin dla wszystkich. 

Dzieci, w szczególności synek tak zadowolony, że drugi dzień odsypia... Atrakcji, wrażeń sporo jak na 5latka.

Tort przepyszny, kolorowy, owocowy, piniata twarda bo połowa to karton, ale warto było, dzieci dały radę, a już myślałam, że dorośli będą musieli wkroczyć do akcji... Widać było, że bardzo chcieli, ale chłopaki dali radę.... Jedzonko, tak, swojskie, zwłaszcza kociołek jak zawsze robi robotę... Tego smaku nie da się opisać... Warto go mieć, zwłaszcza na takie imprezki... 

Solenizant jako pierwszy rozbija minionka.

Jestem wdzięczna, że mogłam ten szczególny dzień spędzić z rodziną i przyjaciółmi, w zdrowiu i odstawić na "moment" sprawy życia codziennego. Później się tym zajmę... A tymczasem jest niedziela i trzeba odpocząć. Nacieszyć się sobą, i ucieszyć się deszczem, który pada u nas od kilku godzin...kwietniowa jak u przysłowia... Kwiecień plecień...

Udanego popołudnia życzę i wspaniałego tygodnia. Niech się dobrze podzieje.

Do usłyszenia. 🙋‍♀️