Hejka i kto się ze mną zgadza??? Nie stękajmy, że pada, że zimno... A co powiemy jak wrócą przymrozki w maju i co wtedy???
Deszcz potrzebny, chłód też, rośliny tak szybko wtedy nie startują... Gdyby było za ciepło też niedobrze, wszystko się budzi, kwitnie za wcześnie i wtedy zonk... Nie daj wrócą przymrozki i zmrozi, przymrozi... Nie bedzie kwitło, nie bedzie owoców... Pogoda na najbliższe dni obiecująca... To czego nie zrobiłam, zrobię... Jeszcze w szklarni nie uporządkowane... Poczeka. Czas jeszcze, zimno jeszcze i kwiecień taki to u nas deszczowy, że nawet dzisiaj podczas obchodu dosyć mocno sobie mżawi...
A w kwietniu najpiękniej prezentują się kwitnące drzewa mirabelek, których u nas naokoło wszędzie. Biało, pachnąco, i bzyków nawet kiedy deszcz pełno...
Cieszymy się bo trawnik piękny, zielony, taki bujny... I na rabatach już coś kwitnie. Już??? Tak u nas w głębi lasu wszystko, dosłownie wszystko znacznie z opóźnieniem i nawet się z tego cieszymy. Kwitną hiacynty, szafirki, drobne szachownice i narcyze te zwykłe i pełne, które niestety od deszczu, ze względu na duże kwiaty pokładają się...
Nie kwitnie jeszcze świdośliwa, co też cieszy, ma jeszcze czas... Kwitnie już agrest, porzeczka, dereń wciąż w kwiatach i jagody kamczackie... Woda, woda z nieba najlepsza... Najlepsze witaminy i miejmy nadzieję, że mrozy nie wrócą i wszystko nam pięknie obrodzi a z kwiatów, dzięki bzykom plony będą dorodne... Na przetwory, czy nawet tak zjeść prosto z krzaczka.
Deszcz potrzebny jak wspomniałam, i dzięki temu, tak się podśmiechuje, więcej ogarnia się w domku ☺️ wiosna to też dla nas czas świętowania urodzin naszych pociech. I tak jednego dnia pomyślałam, że spróbuję sama zrobić piniate... I nawet bym nie pomyślała, że tak naprawdę z niczego może powstać coś fajnego... Synek uwielbia minionki i myślę, że piniata takiego śmiesznego minionka przypomina...
Zobacz sam... Z kawałka kartonika po mleku... Taki niepełny kartonik, zakleiłam taśmą papierową, żeby było gdzie uderzyć i żeby wysypały się słodkości, które tam później wsypiemy... Na całości nakleiłam kawałki kolorowej bibuły, i małe szczegóły, włoski, rączki, oczy, usta a czarnym mazakiem środki oczu i nosek...
Synek jak zobaczył efekt końcowy był bardzo zadowolony i jeszcze bardziej nie może doczekać się swoich urodzin... Każdego dnia pyta się za ile dni ma 5 lat...
I taka dekoracja urodzinowa w dniu urodzin zawiśnie pod drzewem mam nadzieję, jeszcze kwitnącej mirabelki. Zrobiłam ją w 2godzinki i sama nie mogłam doczekać się efektu końcowego... Jaka ja dumna z siebie byłam. Naprawdę.
I już kolejna piniata w planach na urodzinki córki...Tym razem cukierek... A może Kinder niespodzianka. Zobaczymy jeszcze.
A kiedy za oknem deszcz, trzeba kalorii nabrać, żeby je później spalić😉 oczywiście w ogródku... Czy pracy jeszcze sporo?
Myślę, że najważniejsze już poczynione. Jak co roku ściółkuje swoje rabaty i z roku na rok coraz mniej chwastów wychodzi, zdarzają się ale coraz mniej. Najważniejsze to przyciąć te krzewy, które tego wymagają na wiosnę, nawieźć je porządnie obornikiem, pozagrabiać trawnik, napowietrzyć, przygotować warzywniak i szklarnie do siewów... Szklarnia jeszcze czeka, ponieważ tam mam zadołowane w donicach truskawki... Wanny wymagają dosypania ziemi, ponieważ siadło to co jesienią do nich nawrzucałam... I cieszy ogromnie jak zielono w warzywniaku się zrobiło, nie od chwastów a od szczypiorku, o wschodzącej rzodkiewki. Pierwsze siewy poczyniliśmy już w marcu, siany był groch, bób, marchew o czym wspomniałam we wcześniejszych postach. Dobry czas, bo warzywka potrzebują wody, zwłaszcza rzodkiewka...
Ogród cały potrzebuje wody, las, pola, łąki. A kałuże jeszcze nie stoją, więc niech pada... I magnolia zakwitnie w swoim czasie. 😉
Trzymajcie się cieplutko i życzę dużo cierpliwości.... A będzie nam dane. Zobaczysz. Do zobaczenia za tydzień 🙋♀️ Agata.
Kolorowo u Ciebie. Nasze mirabelki zakwitły wcześniej, kiedy padał deszcz, było zimno i zdarzył się przymrozek przez dwa kolejne dni. Mamy obawy co do owoców. Trudno. Pozdrawiam serdecznie 🌷🌷🌷
OdpowiedzUsuńMirabelka jest dosyć odporna na przymrozki. Więc myślę że owoce będą, nie dużo ale będą. Trzymam kciuki. Pozdrawiam
UsuńPięknie się robi w Twoim ogrodzie i kolorowo.
OdpowiedzUsuńPomysł na piniate urodzinowa jest bardzo pomysłowy, możesz być z siebie dumna.
Pozdrawiam.:)
Dziękuję Celinko. Ściskam cieplutko choć deszcz za oknem. Pozdrawiam.
UsuńPiniata czyni Cię mistrzynią pomysłowości :) To super zrobić dzieciom taką niespodziankę i sprawić tyle radości. A w ogrodzie już rzeczywiście super kolorowo i teraz już będzie coraz piękniej, deszcz w końcu przestanie padać i słoneczko do nas wyjrzy na pewno :) Uściski Agatko, teraz ciekawa jestem kolejnej piniaty, tej dla córci :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Iwonka za miłe słowa. Dziękuję i ja już też nie mogę doczekać się kolejnej piniaty. Aż ręce ja swędzą żeby zrobić ale nieeee. Czas jeszcze. Słonko wyszło, więc trzrba działać. Buźka.
UsuńWow! Ta piniata jest naprawdę super! :) W ogrodzie też tyle się dzieje! Kwiecień plecień- wiadomo, ale te cieplutkie dni tak cieszą :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Pozdrawiam i życzę dużo osłonka i deszczu również, bo jest potrzebny.
Usuń