Hejka, dzisiaj, kiedy za oknem mgła, zimno, kiedy już przeszła fala zimowa, śnieg, mrozy... Przyszedł czas na warzywniakowe podsumowanie. Będzie zrobione w dwóch częściach, ponieważ mam masę zdjęć z tego działu... Hihi. Sezon uważam za bardzo udany, naprawdę. Mimo, że lato, upały dały popalić, plonów było, zwłaszcza cukini, pomidorów, i nawet ogórki pięknie zaowocowały, te zwłaszcza w wannie. Polecam. Naprawdę, sprawdzony od lat patent na ogórki. Całkowita kontrola i to sprawia, że plony są całkiem pokaźne i ogórki, zwłaszcza na mączniaka nie chorują. Może to też dlatego, że w okolicy warzywniaka kwitnie sporo floksów... I to pierwsze one zawsze obrywają mączniakiem... Mimo że kwitną... Wygląda to troszkę paskudnie ale widać, że warzywniak, rabaty kwiatowe oddziałują na siebie w sposób naturalny... Działanie dla dobra ogółu... Warzywka i część owoców które mamy w warzywniaku, ze względu na leśne zwierzęta, bardzo fajnie owocowały, czy to borówki, czy truskawki a maliny to już w ogóle...
A na więcej zapraszam na krótki spacer.
Koniec zimy to czas kiedy już wysiewamy pierwsze warzywa, groszek, bób, rzodkiewke, marchew, pietruszkę, zielone typu szpinak, jarmuz, by już wiosną, pod koniec wiosny cieszyć się pierwszymi zbiorami... Dzieci szczególnie uwielbiają groszek i świeżą, maleńką marchewkę...
Warzywniak to taki targ, gdzie już od wiosny do późnej jesieni można poskubać coś pysznego... Lipiec to takie istne bum, gdzie czasami człowiek nie nadąża, ale każdego dnia pomalutku i zbiera się i przetwarza oczywiście.
W czerwcu i lipcu dojrzewa już wiele warzyw i owoców... Można robić przetwory, sałatki, czy zajadać prosto z krzaczka. Kwitną kwiaty... W warzywniaku jak i na rabatach kwitną aksamitki, kosmoski, bagietki, nasturcje, szarłaty, słoneczniki, dziewanna i ukochana maciejka... Kwitną też warzywa... Kwiaty warzyw są niesamowicie przyciągające nie tylko wzrok ale i bzyki. Chociażby blisko szklarni posiana rzodkiewka, tej której nie zdążymy zjeść, zakwita... Wkolo kwiatów rzodkiewki lata wtedy mnóstwo bzykow, które przy okazji odwiedzają szklarnie. Uważam, że trochę kolorów oprócz zielonego jest wskazane nawet w warzywniaku
I w lipcu już pierwsze porządne zbiory czosnku... Oczywiście tak jak ziemniaki podbiera się a przychodzi dzień i czas, że wykopuje się już wszystko... Po wykopkach czosnku posiane zostały druga tura warzyw, gdzie nawet w listopadzie zajadamy, są to kalarepa, rzodkiewka, sałata, kolejny jarmuż, szpinak, rukola, a nawet buraczki i koperek.
I najlepsze co może nas spotkać...
![]() |
Samo dobre, swoje ziemniaki fasolka i jajeczka... |
![]() |
Frytki z cukini |
Nagroda...
Tymczasem w warzywniaku jak to się mówi, musi być ciągłość... Trzeba nawozić, ścinać, odmładzać, dosadzać... Czosnek już wysadzony... Z barku czasu no i dni krótsze, bo kiedy człowiek wraca z pracy już ciemnawo się robi, więc wszystkie prace związane z ogrodem przeniesione są na weekend... Została mi cebula ozima do wysadzenia... U nas już pierwszy atak zimy był, zrobiło się jesiennie, ponuro i ciepłej. Więc taką cebulę ozimą spokojnie można wysadzić do gruntu i ja okrywam słomą...
By post nie zrobił się za długawy, zakończymy dziś na tym, na lipcu... A co dalej się działo,??? Zapraszam za tydzień... Oj działo się działo...
Słodkości na niedzielę i miłego dnia.
Dzisiaj wersja sucha, szarlotka na sucho 🙈 ale sucha nie jest. Jest pyszna. Pozdrawiam. Agata.
Dobrze jest mieć coś swojego. Ja też mam i jestem z tego powodu szczęśliwa.
OdpowiedzUsuńWarzywniak to piękna sprawa, więc rozumiem Twoje szczęście. Pozdrawiam.
UsuńJak wiesz, ja nie mam warzywniaka, ale z przyjemnością i podziwem obejrzałam Twoje zbiory. Wiadomo, że takie zbiory wymagają pracy i samozaparcia, ale potem są tego efekty. Ja już się za to nie zabiorę, pooglądam Twoje :) Miłej niedzieli Agatko :)
OdpowiedzUsuńWiem wiem Iwonka... To każdego indywidualna sprawa co będzie miał w swoim ogródku. Pozdrawiam.
UsuńWspaniale! Gratuluję. Grunt to zapał :))))
OdpowiedzUsuńDziękuję Aguś i zgadzam się... Grunt to zapał... Pozdrawiam.
UsuńPodziwiam Wasze zbiory. Masz bardzo dobrą odmianę czosnku. Tej jesieni odpuściłam sadzenie czosnku bo nigdy mi nie urosły takie okazy. Uwielbiam swój warzywnik. Jest mniejszy od Twojego ale dla dwóch osób wystarczy. Też kilka razy w ciągu sezonu wysiewam rzodkiewkę, sałatę, fasolkę szparagową, cebulkę na dymkę, koperek. Mamy swoje maliny, borówki, winogrona, ziemniaki (wystarczą nam do lutego), pomidory, większość ziół, rukolę roszponkę, kalarepkę, paprykę (kilka odmian) dynie, cukinie, fasolę Jasiek...
OdpowiedzUsuńCzęsto mam nadwyżki warzyw i chcę kogoś obdarować to naprawdę muszę się długo prosić aby je zabrano. Dla mnie to jest trochę dziwne. Tym bardziej, że moje warzywa są eko.
Serdecznie pozdrawiam:)
Łucja-Maria :) Nie znam twojego warzywnika. A brzmi wspaniale :)
UsuńLuciu to faktycznie dziwne, że nikt nie chce takich dobroci... U mnie się cieszą jak obdarowuje nadwyżką... Warzywnik to świetna sprawa, właśnie zapasy na zimę, to jest to. Trzymaj się. Pozdrawiam.
UsuńJak kolorowo, sielsko i smacznie. Taka obfitość warzyw i owoców. Ja też lubię, kiedy kwiaty rosną w warzywniki. U mnie głównie aksamitki, nagietki, bo są ważne dla warzyw. Obowiązkowo maciejka że względu na zapach i kilka innych. Pozdrawiam serdecznie 🍁🍂🍁
OdpowiedzUsuńKwiatki kochana w warzywniaku to już obowiązkowo... I maciejka zgadzam się, ten zapach, nie da się przejść obojętnie i jak miło się wtedy spaceruje obok z pełnymi konewką i... Pozdrowionka.
UsuńPodziwiam zawsze Twoje dokonania w warzywniku, efekty imponujące, widać, że znasz się na rzeczy. A potem radość przy stole. Najważniejsze to zdrowie gdy zjadasz to co sama wyhodowałaś.
OdpowiedzUsuńMój ogródek to betka przy Twoim, ale i tak na bieżące potrzeby mamy swoje warzywa.
Życzę udanego tygodnia.:)
Celinko witaj, najważniejsze to na swoje mieć potrzeby. Zgadzam się. Pozdrowionka.
UsuńWspaniałe zbiory. Podziwiam bo wiem ile to kosztuje pracy. Mój warzywnik jest o wiele mniejszy ale dla nas wystarczy. Trudno sobie odmówić takiej radości. Uściski Agatko:)
OdpowiedzUsuńMasz rację Ewuniu, nie wyobrażam sobie nie mieć warzywniaka, wyhodować od nasionka własne, zdrowe warzywka. Pozdrawiam.
UsuńI znowu z przyjemnością przeszłam się po Twoim ogrodzie. Słoneczniki tak pięknie się uśmiechają. A ogrodowe "żniwa" wyszły na bogato, gratuluję. Czy zawsze tak jest, każdego roku?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Agatko...
Poczekaj kochana na cz. 2. Co roku jest inaczej... Jedne warzywka lepiej plonują, jedne słabiej. Każdy rok jest inny, wszystko zależy od warunków pogodowych, lata, deszczu... I nawozu... A z nawozem staramy się coraz więcej, żeby warzywniak dostał dużo witamin. Pozdrawiam i do usłyszenia.
Usuń