października 16, 2022

Jesienny dzień.

Hejka, witam Cię w dzisiejszym poście. Moje powiedzenie ostatnio brzmi: Jak niedziela to wpis na bloga. Tego się narazie trzymam, ponieważ zmiany jakie się szykują, coś nadejść nie mogą, ale czekamy cierpliwie.

Za to jesień, pani jesień, rozgościła się na dobre... Jakby nie mogła to uwiecznić??? No trzeba, trzeba, tym bardziej na blogu. Koniecznie... Spacer obowiązkowy, zwłaszcza teraz, dziś kiedy tak wspaniale przebarwia się wiele drzew, krzewów. Niestety część już zrzuciła liście, np. świdośliwa, klon i nawet winobluszcz. Tak pięknie dzisiaj wyglądał ogród, jak nigdy mi się to bardzo podobało, zwłaszcza no teraz... Bo wcześniej to było tak ponuro, deszcz nawet, deszczyk... A tu słonko jednak od paru dni na chwilę, a dzisiaj zwyczajnie dłużej i nawet ciepło...

Z sadzenien czosnku na zimę narazie się wstrzymuje, temperatura taka jeszcze nie jesienna, nie stabilna, to by mogło spowodować, że czosnek zacząłby kiełkować, a to zdecydowanie za szybko. Przeważnie sadzimy czosnek w okolicach paczatku listopada, najbezpieczniejszy termin. Miejscówka już podszykowana, czosnek czeka... Również maliny na panujące warunki bo czasami u nas przymrozi w nocy nie robią z tego sobie problemu i owocują dalej...

Więc zaczniemy od kolorów, do smakołyków przejdziemy potem 😁😉

Zacznę od sumaków...teraz ich 5 minut. 



Tu milin młodziutki. 


Tu winobluszczowe listki 

Ognikowe korale... 

I nawet gdzieniegdzie kwitnące różyczki 






Astry też już pięknie rozkwitły 

I słoneczko wciąż na rabatach.. 

Funkie i złoto... Pięknie dominują

Brzozy uwielbiam o tej porze... Tu za bramą




Borówki też wspaniale przebarwione. 

Miskanty w tym roku jeszcze dobrze nie rozkwitły... Tu z niższych. 

Funkia i na czerwono ambrowiec młodziutki 

Kalina, piękne kolory. 

Wierzba się złoci 

Liście... Mirabelkowe... 

Spadły już ze świdośliwy. 


Miskant memory, coś nie może zabłysnąć bielą... 

Aronia a w tle czeremchy. 


Przesadzony po raz kolejny piernik... Trza mocno go opatulać na zimę... Jak zmarznie odbija od ziemi... Ale zobaczymy jak w nowym miejscu mu posłuży. 

Akebia równie pięknie się przebarwia. 

Lespedeza cudnie na złoto wybarwiona. 





Amfora również złotawa. 


Nawet jesiennych darów przybywa, coraz to więcej... Mowa tu o malinach, dyniach ozdobnych i pierwszy raz w ogrodzie spotkałam muchomory... Mówi się, że tam gdzie w ogrodzie muchomory tam się czaruje 😉 a to ciekawe.! 😁 Z darów jesieni oczywiście kwiaty, zasuszone i ścięte do wazonu, piękne kolorowe liście i korale....a z lasu grzyby. Dzień poprzedni to istne szaleństwo. Jak taka duża ilość to od razu na suszenie, do słoikow i na patelnie. Było roboty, daliśmy radę... Lubię kiedy pachnie grzybami i tak sobie nawleczone na żyłkę wędkarską wiszą nad okapem, wiszą wianków czosnki... Widoki te pamiętam z dzieciństwa...









Jesienią również jest pracy sporo w ogrodzie. Porządkowanie rabat, warzywniaka, czas sadzenia, przesadzania, przekopywania, równie fajny czas... Jak co roku dosadzam cebule tulipanów i innych kwiatów... A nawet na rabatach zachodzą zmiany. Nie myślałam że tak mocno rozrosną się odętki, Niestety kłączami zawedrowaly dosyć daleko, mocno się nad nimi pochyliłam i postanowiłam mocno ją wyplewić. Część wysadziłam do donicy i donica powędrowała do ziemi, część oddałam w prezencie... Na miejsce odętki powędrowała hortensja bukietowa miś polarny...

PO ostatnich przymrozkach wykopałam dalie, mocno im się dostało... W ich miejsce ostatnio posadzilismy tulipanów cała przyczepkę Maćka. Hihi

Przesadzona hortensja... Przycięta. 

Przy pracach często pomagają mi dzieci jak i towarzystwa dotrzymują koteczki. Mój ulubieniec to Franek... Lubi wąchać kwiatki, jest taki mądry, co do niego nie powiem, rozumie 😉 taki kochany koteczek. Franek podpasowal się kolorami do jesieni. Do kolorów w ogrodzie... Gdzie się nie obejrzę... Złoto... A ja lubię złoto hihi. 



Jak pisałam pracy sporo, a w warzywniaku nawet więcej... Zwierzyniec nasz zadowolony.. Warzywniak o tej porze nie był jeszcze taki zielony....A i w alaszklarni jeszcze pomidory i papryki. 

Był drugi rzut siania, po wykopanym czosnku... Jarmuz, szpinak, rzodkiewka, rukola, buraki jeszcze i kalarepa... O kopru bym zapomniała... Polecam drugie sianie warzyw... 


Jesień to również taki czas przemyśleń, refleksji,nowych planów, zmian... Lubimy, ba kochamy tu swoje miejsce na ziemi. Nieważne, że praca fizyczna czasami daje w kość, plecy bolą, człowiek zmęczony, bo nie powiem czasami bardzo aktywne, fizycznie ciężkie dni ale satysfakcja naprawdę jest. Jeszcze jak takie piękne dni, w lesie tak kolorowo, bo wystarczy już jak przejedziemy się nawet do sklepu i z powrotem to człowiek nasycony tymi kolorami...Jest bajecznie. Czasami tak lubimy urwać się z domu, oderwać od domowych, ogrodowych obowiązków. A że my ludzie lasu to lubimy czasem do lasu. Asfaltu u nas ni ma, a tak lubimy polatać na hulajnogach... Pakujemy hulajnogi i po prostu lecimy do parku... Tam też pięknie, jak w bajce...




W takim parku można pospacerować, podglądać przyrodę, dzisiaj trafiliśmy akurat na wiewiórki, rosną tu grzyby gigantycznych rozmiarów 😉, nie tylko muchomory... A i na wilka, dzika czy jelenia można wpaść 😁 lubimy to miejsce, lubimy tu wracać... I tak samo po takim aktywnym dniu, stęsknieni wracamy do domku... Dzisiejszy dzionek należał do bardzo aktywnych... Bo nie tylko na hulajnogach się skończyło. Ale o tym w innym poście 😊

Tymczasem będę zmykać do obowiazków. Kto ma dzieci ten wie, że kiedy w poniedziałek trza do szkoły i do przedszkola, tak niedziela wieczorem szykowanko 🤭🤭🤭 i jakieś zmiany hihi w poniedziałek 5 minut przed wyjściem

Tymczasem trzymaj się cieplutko. Życzę wspaniałego, słonecznego tygodnia...przyjemności w ogrodzie. Korzystajmy z tak pięknej pogody. Niech utrzyma się jak najdłużej... Na zimę przyjdzie jeszcze czas. Kolorowych snów 🙋‍♀️

10 komentarzy:

  1. W taką piękną pogodę to chętnie patrzy się na jesień, prawda? Czaruje nas, nawet mnie :P. Nie wiem czy tworzyłaś post na temat sadzenia czosnku i co potem? Jak tak to możesz podać mi link? Jak nie, to bardzo Cię proszę napisz mi. Od lat chciałabym posadzić czosnek jesienią i ciągle coś nie wychodzi. Może uda mi się z Tobą w tym roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejka Aga, kiedy wykopywalam czosnek był post. O sadzeniu robiłam ale kiedy jeszcze miałam bloga na WordPressie... Kochana to będziemy sadzic razem. Ja mam trzy gatunki i uważam, że ta pora to za wcześnie ale już możesz pod szykować sobie teren. Powiem tak, co roku zmieniamy miejsce pod czosnek. Pamiętaj to podstawa, co roku gdzie indziej. A jak wykopiesz czosnek gdzieś w okolicach końca lipca, początku sierpnia. Masz miejsce do posadzenia po czosnku warzyw, pisałam o tym. Sałata, koper, rzodkiewki można, kalarepę, buraki, szpinak... Narazie podszykuj teren. My co roku nie gnoimy, ale w tym roku akurat miejsce pod czosnek muszę podgnoic, znaczy obornik podrzucić, przekopał. Poczekać ziemia osiądzie. I daje od razu taki prosto z kornika. Nie boję się, bo ktoś kiedyś puścił plotkę, że takiego swiezego się nie daje. Skąd to się wzięło nie wiem. Ale po takim świeżym u nas wszystko rośnie lepiej. Mam też króliki więc taki obornik również poleci do warzywniaka. Na krowi przyjdzie jeszcze czas. Bo to od razu przyczepkami się zwozu. Wiem że Tobie mogę normalnie to napisać. Bo Ty taka jak ja, więc zrozumiesz o co mi chodzi. No i czekamy na odpowiedni czas. To też jak z sądzeniem tulipanów... Za szybko nie ma co sądzić. Druga połowa października a najbezpieczniejszy listopad i grudzień, bo pogodę mamy czasami ciepło to i wsio wyłazi a potem zgrzyt bo jak zmarznie, lipa nie zakwitnie... A przecież wystarczy poobserwować pogodę. Do uslyszonka Aguś. Spacjalnie dla Ciebie kochana zrobię wpis o sadzeniu czosnku. Buźka.

      Usuń
  2. Z postu aż energia tryska. Dzień wręcz buzuje ciekawymi wydarzeniami, czyli ręce pełne roboty. Ale jak się to lubi, to i zmęczenie nie straszne. Jesień u Ciebie piękna i obfita.
    Pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy dzień przynosi coś nowego... A wszystko działa na naszą korzyść. Pamiętaj. Pozdrowionka.

      Usuń
  3. Wnioskuję z tego, Agatko, że u Ciebie wiadome zmiany jeszcze nie nastąpiły... U mnie pogoda też ostatnio piękna, typowa polska jesień z czerwonościami i złotem w tle :) Sumaki pięknie są wybarwione, wszędzie gdzie tylko je widzę, zachwycam się kolorem ich liści. I, mimo ich inwazyjności, uważam, że są bardzo ciekawe i dekoracyjne. Super masz pomocników, i dzieciaczki, i kotek... nic, tylko buszować jesiennie po ogrodowych grządkach i rabatkach. Pozdrowienia cieplutkie Ci przesyłam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz całkowitą rację... Dziękuję z a odwiedzinki i za miły komentarz a na zmiany przyjdzie jeszcze czas 😁😁😁 pozdrowionka

      Usuń
  4. Agatko!
    Przepiękna jesień w Twoim ogrodzie.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń