Podsumowanie sezonu ogrodniczego 2022 w głębi lasu.

 Witajcie moi mili. Witajcie w Nowym 2023 roku... Jeszcze raz składam najserdeczniejsze życzenia i zapraszam jak co roku na podsumowanie sezonu ogrodniczego w naszej głębi lasu...

Zastanawiałam się o czym mam pisać 🤷‍♀️, przecież każdy kto tu zagląda, śledzi moje posty od niedawna albo od dawna, wie czym się zajmuje, jak prowadzę wspólnie z mężem i dziećmi nasz leśny ogród, nasze przedłużenie domu.

Jak w domu, tak i w ogrodzie musi być porządek, każde i każdy musi mieć w ogrodzie swoje miejsce a całość musi współgrać.... Dopiero przygoda z ogrodem trwa kilka lat, a czuje się jakby trwała od zawsze. Ogród nigdy nie będzie skończony, już to wiem ale cieszę się i jestem ogromnie dumna z tego jaki już jest, jakiego już go widzą moje oczy i jakimi za chwilę zdjęciami się podzielę z Wami. Każdy u kogo trwa ta przygoda, wie o czym mówię, a dla tych co dopiero zaczynają lub zaczną życzę wielu wrażeń, zarówno tych negatywnych a pozytywnych jak najwięcej. Ogród to nie tylko same przyjemności, ale też zdażą się mniej przyjemne rzeczy, porażki, niebezpieczeństwa, trudne decyzje i ciężka praca... Ale będzie się działo, sam zobaczysz 😊 Ogród wiele Cię może nauczyć i wiele Ci da. 

Ogród to piękna przygoda, miejsce, gdzie spędzamy najwięcej czasu, bawimy się, odpoczywamy, pielęgnujemy nasz warzywniak, rabaty, sad... To takie duże dziecko 😉😉😉 i nie wyobrażam sobie żyć bez niego. To nasza oaza ciszy, spokoju, bezpieczeństwa. 

Zapraszam na długiii spacer. 😽Od wiosny poczynając😉 gdzie tylko zakwitają kwiatki na rabatach, trawa zielenieje, budzi się nowe życie. Początek roku to takie podsumowania, i szykowanie kolejnych działań na kolejny sezon, zakupy, cele. A kiedy tylko zrobi się cieplej i czujemy, że to już to wkraczamy do akcji. Wszak jak wiecie już z końcówka zimy zaczynamy pierwsze siewy warzyw i nawożenie tylko obornikiem. Żadnej chemii, żadnego wydawania pieniędzy na chemiczne płyny do chwastów, robali, inspektów i różnych takich. O moich naturalnych metodach, które stosowali dziadkowie pisałam wcześniej na blogu i bez problemu możecie o nich poczytać. Stosujemy od lat i świetnie się sprawdzają. A doskonałym tego dowodem jest ta dzisiejsza, dłuższa jak nigdy fotorelacja. Kiedy zawita wiosna i padają deszcze to dobry znak. Najlepszy znak. Woda z nieba jest najlepsza i kiedy pada jej dużo, naprawdę dużo, to wiem, że to będzie dobry rok dla roślin takich jak dla np. Hortensjii. Już od początku zostają solidnie nawodnione. 

Zapraszam na spacer. 

Pierwsze owoce wiosny, czyli kamczatki jagody. 

Pełnia lata trwa. A w sierpniu było tak!!! 

Lato było bardzo upalne. Rabaty ściółkowaliśmy solidnie jak i warzywniak, słomą, trocinami, czym tylko się dało. Nie używamy agrotkaniny. Bieganie, a raczej spacerowanie z konewką było dla mnie przyjemnością, ogród potrzebował wody, zbieramy deszczówkę do beczek, gdzie tylko się da. Trawnika nie podlewaliśmy, nie było sensu, trawa przy najmniejszych opadach potrafiła się odrodzić. Z biegiem lat trawnika ubywa, a i coraz więcej jest kwiatów odpornych na susze i takie Wam polecam. Moja miłością są hortensje, te niestety potrzebują wody, a ja zrobię wszystko by tej wody miały pod dostatkiem. Dla ich kwiatów warto. A i ściółkowanie pamiętajcie wiele działa. 

Wakacje się skończyły, wrzesień był wciąż ciepły i kolorowy... Warzywniak pięknie obrodził. Uwierzcie mi było co robić a i cieszyliśmy się ogromnie z takich pięknych zbiorów. Ceny w sklepach zaskakują a dzieci jeść owoców i warzyw ze sklepu nie bardzo chcieli, nie przepadają, bo zwyczajnie nie mają smaku. Czekają z utęsknieniem na swoje. Uprawa swoich a takie ze sklepu to naprawdę my czujemy ogromną różnice. I dziękuję Bogu, że mam możliwość uprawiania własnych warzyw i owoców. A i spotkałam panią, która nawet mieszkając na piętrze z niewielkim balkonikiem potrafiła dla siebie pielęgnować warzywka a nawet owocki. Mówiła jak się ma gdzie,  pewnie, że się da nawet na małym kawałeczku. To prawda widzicie. Pewnie, że się da. 

A wrzesień równie mnie zaskoczył. 

I w październiku i w listopadzie czasem pogoda dopisywała, świeciło słonko a nawet było ciepło by porządkować i szykować ogród jako całość do snu. I tak ostatnimi kolorami na drzewa, krzewach, liściach się nacieszyliśmy. Prace, które na jesień trzeba było wykonać wykonaliśmy. 

Ogród śpi, odpoczywa... Już nawet mieliśmy zimę pod koniec tamtego roku, ale na krótko jesienią właśnie to było jeszcze. Teraz czekamy na zimę, na prawdziwą zimę z białym puchem. Rabaty zabezpieczone, bo już maleńkie tulipany powychodziły więc trzeba było poprzykrywać...i planujemy ten kolejny sezon, by był równie udany, a nawet lepiej. Narazie u nas rozkwitają bazie,ciekawa jestem co to będzie.🤷‍♀️😮 Tymczasem zapraszam do podsumowań, tu na blogu, które jeszcze przed nami i na te, które już za nami. Trzymajcie się ciepło, dużo zdrowia i spełnienia wyznaczonych celów nie tylko ogrodniczych życzę. Pozdrawiam Agata.