listopada 03, 2021

Warzywniak 2021.

 Hejka, dzisiaj przychodzę z takim małym podsumowaniem, co działo się w warzywniaku od początku sezonu. Każdy, nowy sezon to nowe doświadczenie. Nigdy nie jest tak samo jak sezonu poprzedniego. Ogromny wpływ mają warunki pogodowe i zwierzęta, jeżeli takie wtargną do warzywniaka,a tego chyba nikt nie chce. Kiedyś nie sadziłam aksamitek między warzywami... I różne czteronogi buszowały, podjadały warzywa, korzenie warzyw i plony były bardzo słabe. Korzystałam ze sprawdzonych sposobów teścia i u nas się sprawdziło. Sierść psa wtykałam w dziury, ta zadziałała... A teraz to nie ma odpukać o czym mówić, od lat sadzimy czosnek, aksamitki w warzywniaku i odpukać mam spokój... Nawet turkuci nie ma, Uff. Muszę powiedzieć, że wiosną pod lasem je słychać, gody mają, niech sobie tam rozrabiają. W warzywniaku oprócz aksamitek czyli Turków czy śmierdzioszków jak na nie się mówi, sadze tez inne kwiaty, nasturcje, maciejke, i kosmos, siałam raz i mam istny kosmos w warzywniaku hihi.

Zapraszam na podsumowanie


Jak zapewnie wiecie czosnek mamy trochę inny niż nasz polski harnaś, miałam nawet posadzony dla porównania. I naprawdę różnica jest ogromna , ale zdecydowanie na surowo najlepszy antybiotyk na świecie, naturalne lekarstwo, naturalny dodatek dla odporności każdego dnia. I nie ma, że nie, każdego dnia trzeba choć troszku zjeść. Oczywiście nie wolno przesadzać, bo również może zaszkodzić. Dwa ząbki każdego dnia dla nas wystarczą a nawet i jeden by wystarczył dla osłonki. 












Latem wykopany, obcięty, wymyty, wysuszony, po pleciony część w wianki do posadzenia, część do zjedzenia, część  do rozdania... A sadzony w różnych zakątkach warzywniaka odstrasza nieproszonych gości... Sadzic go można koło lilii, normalnie na rabatach, zostawić nawet do zakwitnięcia bo ma piękne kwiaty, wyda nasionka, i można swoje w ten sposób wychodować. My sadzimy z ząbka, dopiero mam przyszykowane miejsce pod taki czosnek, więc sadzenie lada dzień... Zwłaszcza teraz gdy u nas deszcze. Nie sadze go za wcześnie, bo ten nie boi się mrozu.... Czosnek, czyli nasz nr. 1 w warzywniaku, najważniejszy... I cebula, i szczypiorek, i szczypiorek czosnkowy... I zioła... Najważniejsze. Reszty mogłoby nie być hihi... No tak a ogórki, marchewka, no pewnie, że tak... Dzieci uwielbiają taką marcheweczke... Całe lato, wyjście i już buszowali po warzywniaku, wyszukiwali marchewki, wymyli i zajadali.

Warzywniak planuje tak, żeby dzieci się radowały, korzystały od wcześniej wiosny do zimy nawet... Na okrągło. Tym bardziej, że borówki amerykańskie, maliny, żurawinę mamy właśnie w warzywniaku... Kiedyś posadzone właśnie tam przed dzikimi zwierzętami, dzisiaj zamykamy bramke przed Bąblem... Ten to wszystko zajada, lubi każde owoce. Jakie tylko dojrzewały w sadzie, ten już pierwszy do konsumpcji agrestu, porzeczki czy nawet mirabelki. Także dzieci i my mamy już zajadać od wcześniej wiosny.... Rzodkiewka i szczypior pierwszy.... Za chwilę rusza groszek... I tak leci następna partia owoców i warzyw a ostatnie maliny... 





Lubię tę zieleń...


Jedna stonka.... 








Koper włoski













I jeszcze lepiej jak chodzisz każdego dnia, pilnujesz, pielisz, podlewasz, doglądasz i w nagrodę otrzymujesz piękne plony. Na zdjęciach niestety nie wszystkie... Nie wiem czy blogerr pozwoli na taką ilość zdjęć. Upsss. 


























Dzisiaj aktualnie czekam na pierwsze rodzynki..... Wielka donica z rodzynkowymi krzaczkami stoi sobie w domu i owoce dojrzewają w takich lampionach jakby odrobinę wyglądają jak chińskie lampiony. 

A gdy zbiory cieszą to musiał być kwiat... Uwielbiam słoneczniki, przeróżne wysokości i kolory... Od białego po czarne... Uwielbiam... Zdobią nie ogród a warzywniak właśnie, bo właśnie słoneczniki to żarłoki, tak mnie się wydaje, mają ogromne korzenie, ciężko się je później wyrywa, a siane na rabatach trochę szkód by narobiły przy wyrywaniu... Rosną na rabatach tylko te samosiejki a w warzywniaku to już ją prowadzę...rok rocznie lubię siać słoneczki te jadalne, w następnym roku już nie sieje, zbyt dużo ich się samych sieje... Jednak lubię taką ścianę słoneczników, która zakrywa widok dla gapiów, hihi, znaczy ktoś podjeżdża autem i nie widzi co dzieje się w warzywniaku... Tawuły, pecherznice, trzmielina jeszcze nie są takie ogromne by zasłonić widoki... Ot że tak powiem... A czy słoneczniki żarłoki??? Zdania są podzielone. 

No to czas na kwiaty








































💥W warzywniaku rozsiewają się nawet szarłaty, największy okaz miał ponad 2 metry... Te cuda na szczęście nie są tak inwazyjne jak dziewanna, ot ta nawet rośnie i kwitnie i rozsiewa się w warzywniaku... Tej niestety za bardzo nie pozwalam.... 

Myślę że mimo iż ogórków w tym roku mieliśmy bardzo mało sezon warzywny i owocowy uważam za bardzo udany. Mimo iż upały dały ostro popalić warzywniak dał radę, ściółka z trawy, siana, mocno ograniczała parowanie wody a warzywniak podlewany był rzadko, częściej właśnie w upały.... Warto ściółkować, naprawdę, bo ogranicza to nawet chwasty a jak ściółka to nie trzeba biegać z haczką... Biegałam pewnie, że tak, bo niektóre poletka wymagały cotygodniowego spulchniania ziemi. 

To by było na dzisiaj tyle. A jak tam Twój sezon warzywny i owocowy??? Podziel się w komentarzu.... 

A tymczasem zapraszam na bloga Iwonki.. Iwonka również jest zakręcona ogrodowo i dlatego postanowiła założyć bloga i dzielić się swoją ogrodniczą pasją z Tobą, z nami. Przywitajmy ją ciepło ☺️🌞

Blog Iwonki

 

💥A tymczasem przesyłam jesienne pozdrowienia znad Bukówki 💓 i do usłyszenia. 🙋‍♀️










14 komentarzy:

  1. Same cuda, oczopląsu dostałam, same cudownosci <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że tak wyszło. Hihi. Pozdrawiam i dziękuję.

      Usuń
  2. Agatko, oniemiałam jak zobaczyłam taką ilość czosnku! Ogromne ilości. Może się nieco podzielisz, na przykład ze mną. Chętnie bym przytuliła taki dobry, ostry czosnek. Jeszcze do tego rosyjski. Tam wszystko jest duże i inne:)
    Reszta zbiorów także jest imponująca. Ileż słolneczników! Ja w tym roku nie wysiałam wielu warzyw, botrochę chorowałam, ale miałam ogórki cały sezon. I nawet niezbyt podlewane. Czerwone buraczki i szparagi też mi się udały. Nie miałam siły na pielęgnację i cwasty przeważyły. Chcę zrobić podwyższone grządki, aby się nie schylać. Myślę, że może zdążę w tym roku, ale jak wiesz różnie to bywa:)
    Blog Twój nabrał rumieńców , zmieniłaś w nim wiele.
    Jeszcze dodam, że zdjęcia jesienne piękne i Ty jesteś śliczna. Buziaczki przesyłam. Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu. Pewnie kochana że z Tobą się podzielę. Odezwę się na meila. Właśnie w warzywniaku też myślimy o podwyższonych grządkach. Tylko czasu brakuje a mnie czasami plecy odmawiają. Za to powstaje pomalutku wał... Zobaczymy jak się sprawdzi i mężu ma nowy pomysł na ziemniaki... Gratuluję ogórków, no taki sezon że ogórki u nas licho. Dziękuję za odwiedzinki i do uslyszonka.

      Usuń
  3. Jeszcze zapytam, kto tak pięknie wyrzeźbił twarz w dzrewie. Ja od dawna myślę o czymś takim, mam starego orzecha włoskiego. Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana nie mam pojęcia.... To było zdjęcie zrobione nad Bukówką, znaczy nad wodą i idąc kilometry po drodze stały takie cudne rzeźby, a nawet pociąg z drewna.. Pozdrowionka.

      Usuń
  4. Agatko!!! Toż Ty nagromadziłaś zapasów na całą zimę, do sklepu nie będziesz musiała chodzić :D A tak na poważnie, to szacun wielki za pracę, pasję i eleganckie zbiory. I dziękuję za polecenie, cmok cmok :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam serdecznie ♡
    Same znakomitości :) Cudowności :) Szacunek za pracę, zbiory ogromne :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  6. Zachwyciły mnie czosnki i cały Twój warzywnik. Unie też dziewanny i szarłat same się rozsiewają. Też sciolkuje ziemię, coraz częściej ściętą trawą, zwłaszcza w warzywniku i różance. Najważniejsze są ogórki , sałaty, pory, selery i buraki. Teraz mam już tylko jarmuż i rukolę.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Celinko, że spacer się podobał... U mnie też jarmuz, rukola, i niać..troszke jeszcze jest a nawet truskawki jeszcze owocują... Hihi. Pozdrawiam.

      Usuń
  7. Jak ja lubię patrzeć na warzywniaki, równie mocno jak na ogrody kwiatowe :)

    Co do czosnku tylko podpowiem, że w czerwcu trzeba urwać u nasady wszystkie pędy kwiatowe, kiedy już zrobią się twarde i się wywiną (około 3 tygodnie przed zbiorem) - w przeciwnym razie roślina zamiast kierować energię w korzeń, kieruje ją w produkcję nasion i korzeń jest mały:) (chyba, że pozostawienie pędów było działaniem zamierzonym, to cofam porady) :)

    Smak polskiego czosnku jest dla mnie w sam raz, a próbowałam chyba wszystkich odmian, ale bynajmniej nie czuję się urażona tym, że masz inne preferencje smakowe :) Teraz na rynku pojawiły się odmiany ukraińskie i włoskie, zobaczymy, czym się będą różnić.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście że zostawiam czosnek dla kwiatu...i pilnuje tego co i kiedy trzeba robić. Dużo o tym mówię na YouTube.. Zapraszam. A rosyjski czosnek z ukraińskim napewno nic nie będzie miał wspólnego... To tylko w telewizji tak mówią, że to co ukraińskie to ruskie..A znajomi którzy próbowali nasz prosto z Rosji czosnek przekonali się na własnych językach że harnas i te inne polskie są słabe. Pozdrawiam.

      Usuń