Jak ten czas leci,a raczej goni jak szalony...zwłaszcza luty taki krótki a tyle do zrobienia...czy damy radę? tak damy radę.Musimy.Jeszcze do tego przeziębienie ,,najpierw Nela,teraz ja ,już tydzień z chusteczkami chodzę. czasami pospacerujemy na świeżym powietrzu,przeziębienie na szczęście obyło się bez gorączki ,za to położyło na kilka dni do łóżka.Więcej to ja i tak leżę w łóżeczku i bimbamy sobie we dwójkę.
W końcu przyszła zima,tylko ciut za mało śniegu,oby kwiatom się nie oberwało,w dzień świeci cudowne słońce a w nocy temp.spada poniżej -10.dzisiaj -12.Taki zaliczyłyśmy ostatnio spacer.
i mamy przedwiośnie... |
szukamy dalej,nawet nasz lisek szuka... |
w końcu woda w lasach zaczyna schodzić,wymraża i doskonale |
co wędzimy??? |
mama ja tylko trochę się pobujaam |
Nela i bąbel na oczku |
Mąż zaatakował salon hihi
w planach był remont ,więc robimy,czasami trzeba zmian,zrobić porządek nie tylko w głowie.sami wiecie doskonale a ja ;-) już czas na ciuszki,kołderki,beciki,pranko,prasowanko ;-)
Tak jak wspominałam czas leci,i latka też...następny roczek mojemu m. poleciał
torcik na zimno |
a i dwa tyg też poleciały.Córka jutro do przedszkola ;-)
Tym słodkim akcentem kończę dzisiejszy wpis i do następnego napisania ;-)
Trzymajcie się ciepło...papa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz