Pogoda sprawiła że w foliaku istny pomidorkowy zawrót głowy :-) długo czekaliśmy i od tygodnia zjadamy, każdego dnia, każdego wieczora.
A tak wygląda wejście do foliaka:-) kobieta zaprasza.
A tak w foliaku i za foliakiem
Maleńkie gruszkowe pomidorki. Udało się... Od nasionka do owocka:-)
Mój największy narazie pamidor :-) 700g.
Różności pomidorkowe
Od żółtych po czarne.
O paprykach napiszę w innym poście :-)
I na koniec zapraszam na ostatnie, sierpniowe migaweczki z naszego ogrodu :-)
I są... Fioletowe :-) kilka ale cieszy:-)
Do usłyszenia we wrześniu.
Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz