września 21, 2022

Wieści z warzywniaka i z lasu 😉

 Witajcie, jak co środę (jeszcze) przychodzę z wieściami... Co słychać w naszym lesie 😉? Zaczne od pogody.. No wiecie co?! Albo trafię na deszcz albo na słońce, albo zwyczajnie jest szaro, buro... I tak to dzisiaj na zdjęciach będzie widać... Czasem słonko, czasem bez słonka. Jak na wrzesień to i tak całkiem nieźle, bywało, że lało non stop, a tu w między czasie można chociażby wyskoczyć coś na szybkiego ogarnąć czy nawet popstrykać zdjęcia. Z wyskokami na grzyby to już inna bajka. Wkoło, tak blisko domku obleciałam dzisiaj 😉 no trafiły się ale nie ma to jak wpaść w konkretne miejsca i trafić na konkretne okazy. 

Ale najpierw zaczniemy od warzywniaka. Jak na wrzesień całkiem ma się dobrze... Kwitną słoneczniki, moje ulubione, nasturcje, Turki, gdzieniegdzie szarłaty, kosmoski, kwitnie dopiero jagoda goi... Jeszcze zbieramy maliny, rzodkiewki, kabaczki, cukinie, i zielonego też trochę, szpinak, jarmuż, rukola, sałata. Rukola już też pomału kwitnie ale to nic... Jeszcze wiszą pomidory i ogórki.. A mączniak też już wlazł, dużo go nie ma no ale jest.
































Jak widać pogoda płata figle... I nie wiadomo czy ubrać bluzę czy kurtkę i czapkę.. Hihi. Część warzyw oczywiście zebrana, czekamy jeszcze na kolejne zbiory fasolki, papryki jeszcze też wiszą. A ziemniaki jeszcze nie wykopane. Ups taki czas. Flance truskawek też już rozsadziłam. Dynie. Dynie pokazałam, a nic nie napisałam jeszcze... Dynie przeróżne, od ozdobnych, po wielkie jadalne. Wspinają się po kalinach i po śliwie... Zbiory dyń zostawiamy do jesieni 😉 ta jeszcze nie nadeszła, ta kalendarzowa, ale w pogodzie jak widać, już jest 🤭 i to widać... Wszak u mnie jeszcze trawy ozdobne nie rozkwitły, miskanty. O nich mowa. Czekam i czekam a źdźbła dopiero pękają. Zobaczymy jak to będzie w październiku...

To teraz kilka migawek... I opisy koniecznie muszą być. Bo przy niektórych zdjęciach, opis wskazany. No nie da się bez 🤷‍♀️



Czy ktoś zauważył kogoś??? 


Ambrowiec zaczął się przebarwiać 


Wierzba płaczącą wygląda zjawiskowo. 

Obfite zbiory jabłek nas w tym roku czekają.. Niestety szerszenie też grasują, trzeba uważać. 

Piękne przebarwienie świdośliwy.. 

Kwitną sobie dalie. 

A winogrona jeszcze cała masa wisi... I pytanie czy zdąży dojrzeć, bo kwaśny jak cytryna. 

Słoneczniki samosiejki są wszędzie. 

A nawet wysialy się surfinie. 

Przebarwia się już winoblusz. I wiszą już czarne kuleczki. 

Ognik mój cudny. 

I proso różowate, gdzie zdecydowanie lepiej mu będzie jako solitier. Gdybym nie weszła w rabatę, nie byłoby go... Trudno między roślinami go dostrzec. Więc będzie musiał być przesadzony. 

No i na koniec historia pewnego kota... Kocurka.. Przywędrował i został. Zachowuje się tak jakby tu od zawsze był, wie gdzie można chodzić, wie którędy do piwnicy, którędy do domu, gdzie są miski. A najlepsze jest to, że Zuzia i Franek mimo, że mu się przyglądały to nic sobie z tego nie zrobiły a pies go nie ruszył,nie rusza ino patrzy. O co chodzi??? A mnie ciągle osacza, łasi się, a nawet próbuje na mnie wskoczyć. Trochę się go boję, bo nie wiem co to za kot 🤷‍♀️ i tak u nas mieszka. Czasem idzie w las, czasem przychodzi... Nie wiem co o tym sądzić ale za nim się zjawił, przyśniło mi się 9 kotów 🙈

I czasami  myślę, że chyba trzeba już nadać mu imię. Co o tym sądzicie? 



A grzyby tak są, u nas w lasach są... Tylko trzeba ruszyć cztery litery żeby nazbierać😉 jak idziemy do lasu to idziemy z myślą, że nazbieramy... Pospacerujemy, zgubimy trochę kalorii... Dobry trening. Samo najlepsze. A z drugiej strony jak nie nazbieramy to nic... Ale teraz czas, że grzyby jednak są... I ruch większy... Jak to zawsze mówimy... Jak w Paryżu na wsi.. 😉



To by było na tyle... Trzymajcie się cieplutko i do usłyszonka. Pa🙋‍♀️

10 komentarzy:

  1. Hejka! Wspaniałe uprawy i jakie fantastyczne zbiory!! Nas mocno hamują ślimaki. Koteczek cudny, a może on Wasz, tylko wrócił w innym wcieleniu, co? Buziaki, mocno ściskam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Agatko. Jejku jak ja się Ciesze, ze wpadłaś i jeszcze zostawiłaś ślad po sobie... Myślałam że coś się wydarzylo , dzieje,ze tak mało Cię na blogach... Ach te późne lato, pracy ogrom. Ja czasami nie wiem od czego pierwsze zacząć hihi. Ale pomału pomału i do przodu... Wiesz co, no teraz to mi dałaś do myślenia z tym kotem. Ale wiesz co długo nie rozmyślałam. Mieliśmy fajnego koteczka bardzo bardzo długo. Wychowywał się razem z córką. W. Lutym odeszedl nasz kocur Gucioa ten zachowuje się identycznie jak on... I już jak przeczytałam twój komentarz ponownie od razu przyszłomi do głowy, że nowy członek rodziny bedzi emial na imię Gucio. Dzięki Agatka. Trzymaj się cieplutko. Wlece z rewizytą... Jak tylko znajdę czas na dłuższe posiedzenie we fotelu. Buźka.

      Usuń
  2. No proszę, jaka jadłodajnia u Was, Agatko. Myślę, że można byłoby wykarmić sporą grupkę ludzi tymi Waszymi warzywkami :) W szczegóły się nie wdaję, bo wiesz, że warzywniak to nie moja bajka :) Za to ambrowiec i świdośliwa pięknie się wybarwiają, ja też bardzo lubię takie jesienne kolory na liściach. No i zbiory grzybów imponujące, u nas też grzyby obrodziły w tym roku. A kotek? Pewnie zostanie i tak, bo koty robią co chcą i chodzą własnymi drogami :) Buziaki <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Iwonko. Jak zawsze cieszę się na Twoja obecność. Kurcze ostatnio mi lepiej wychodzi pisanie niż mówienie na żywca, nie wiem co się dzieje. Chyba trzeba ostro wziąć się za siebie hihi. A tu tyle roboty. Warzywniak wciąż plonuje. To prawda, wszystkiego po trochu i fajnie jest się dzielić płoną i... Tu barwę trochę zieleniny, trochę pomidora, ogórka i już suróweczka... Tu z cukini placuszki, tu malinki na jakiś deser czy ciach... Tu polecę po marcheweczke by schrupać na surowo
      .. A to rzodkiewka.. I tak na okrągło. Bardzo się cieszę że mamywarzywniakznam znam Twoje zdanie i Ty znasz moje. 😉 Kotek jak kotek to prawda chodzi swoimi ścieżkami. A że są trzy teraz to wiesz co już jest dużo ich🤭 i zaczynają mnie podnosić ciśnienie kiedy wpadają na rabatę gdzie młode sadzoneczki kwiatów czy do warzywniaka i rozkopują rzędy posianych warzyw... Nie wiem jak to będzie dalej... Ale narazie daje rade 😁😁😁 dzięki za komentarz i do uslyszonka.

      Usuń
  3. Patrzę na zdjęcia i już wyobrażam sobie, ile ciężkiej pracy kosztuje obróbka tych "hektarów". Ale za to jakie owoce, jaki kwiatostan! I pewnie satysfakcja, prawda? Po różach, to słoneczniki są moimi ulubionymi, czasami myślę, że aż za bardzo. Ale są takie piękne, że jak tu ich nie podziwiać? Patrząc tylko na te zdjęcia widzimy, jaką piękną porą roku jest jesień. I znowu się zachwycam...
    Pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pierwsze kolejności Polonka dziękuję za wizytę. Wpadnę z przyjemnością w wolnej do mnie chwili. Wpadnę do was wszystkich. Mam taki jeden wieczór przeznaczony tylko dla blogowych znajomości. Dziękuję za komentarz. Masz rację. Satysfakcja jest. Iewyobrazalna. Plony cieszą, kwiaty radują. A ija uwielbiam słoneczniki. Będzie o nich osobny kochana post. Bo ja lubię je i wciąż wyszukuje coraz to nowszych odmian a do tego wysiewają się w przeróżnych miejscach. Przyroda to lubi zaskoczyć. Cieszy to niesamowicie. Pozdrawiam i do uslyszonka.

      Usuń
  4. Jak zwykle wiele u Ciebie różności. Nas też pogoda nie rozpieszcza. Trudno zrobić coś w ogrodzie. Dziś w końcu przestało padać. Deszcz nadrobił zaległości po letniej suszy. U Ciebie piękna jesień się zaczyna. Przebarwiają się krzewy i tyle kwiecia w ogrodzie, a grzybów zazdroszczę (oczywiście pozytywnie). Pozdrawiam serdecznie:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak tak zgadzam się, deszcz był potrzebny, i jesień też musi być. I cudnie że są grzybki. Zawsze to dodakowe urozmaicenie w życiu i w przetworach. Pozdrowionka.

      Usuń
  5. Piękne okazy! Oj, chciałabym mieć w przyszłości taki ogródek...
    Carrrolina blog-klik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i życzę wszystkiego dobrego, spełnienia marzeń.

      Usuń