Hejka... Ostatnio na blogach panuje moda na wspomnienia... To jest bardzo, bardzo fajne , zaskakujące i oszałamiające... Jak na przestrzeni kilku lat zmieniają się nasze ogrody?Niesamowite. A najlepiej jak jest od początku powspominane... Wow... Sama jestem w szoku jak przez te kilka lat zmieniło się w naszej głębi. To nie tylko zasługa męża, nas samych, ale własciwie dzięki Wam, blogowym przyjaciołom. Ogrodowe wpisy, blogi, filmy, wasza wiedza ogrodnicza jaką się dzielicie, pokazujecie w wirtualnym świecie inspiruje do zmian, do działań, przemyśleń... I ot dzieje się sporo. Ogród nigdy nie będzie skończony, to niesamowita podróż ku nieznanemu. Hihi. Tak naprawdę nie wiem co mi jeszcze szczeli do łba, czy mężowi do głowy i pojawi się w lesie. Hihi. Oj czasami głowa pełna a pomysłów, wizji na przyszły rok... Jednego dnia tak jednego tak... Kobieta zmienną jest to i w ogrodzie też co pora roku to inaczej. No tak. Hihi... Każdy z nas zaczynał przygodę z ogrodnictwem z innego poziomu... Jedni zaczynali totalnie od pustkowia, jedni już kupili gotowca jak ja to mówię... A jeszcze inni od czegoś innego. Każdy ogród ma swoją historię, każdy ogród ma swoją duszę... I gdzieś tam w głębi serca pomału odczuwam, że to jest prawie to 💓
Jednak nie do końca - moje Sangri La...
Czegoś niewielkiego mi brakuje ☺️ mimo iż cisza, las... I ja to odkrywam, krok po kroczku... Bo ja tworzę swój tu własny świat (z nimi, czyli z em, i dziećmi)
Tak cofnąć się choć w ten sposób do przeszłości, zdjeciami. Aż buzia się cieszy... I można pisać i pisać...
|
Pod oknem kuchennym |
|
Warzywniak i mała Nela |
|
Tu teraz jest inaczej, jest taras. |
|
Ta brama była fajna... |
|
Tych horensji i juk już tam nie ma |
|
Staw i okolica zmieniała się nie do poznania. |
|
Już nie samotna tawułka |
|
Już sad nie tylko zielony |
|
Już Nela nie taka mała.. Ale róż wciąż króluje |
|
I rzadko zdarzają się takie okazy |
To tylko kilka lat wstecz... Muszę cofnąć się jeszcze, jeszcze dalej... To się się znowu sama zdziwię. Więc będzie cz. 2 powrotu do przeszłości ☺️
A jak jest teraz... Znaczy było latem...W tych samych zakamarkach co wyżej na zdjęciach, prawie w tych samych, bo nie mogłam się zdecydować . ALE Z DRUGIEJ STRONY, KTO WIE JAK SIĘ W TEJ GŁĘBI ZNALAZŁAM, ZNA MOJĄ HISTORIĘ TEN WIE, ŻE TUTAJ BYŁ TYLKO DOM, MIEJSCE POD NIEDUŻY WARZYWNIAK I WYBIEG DLA KUR 💓💓💓
|
Pod oknem kuchennym
|
i tu pod oknem kuchennym
|
Tu różyczki... Biała, żółta i różowa... |
|
Te różyczkę uwielbiam... Pamiętam jak mąż tam kopał z małą Nelą... |
|
Po lewej stronie kwitły tu tylko Turki czyli aksamitki. |
|
Na wprost był tylko widok na las... |
|
Tu nie było nic |
|
Tu był wybieg dla kur. |
|
Tu była samotna a już nie jest samotna tawułka |
|
A tego to już wogóle w planach nie było... Jakoś się zrobiło. NIE TO ZROBIŁY ZLOTE RACZKI MOJEGO MĘŻA... No oprócz parasola i wypoczynku hihi... Ale stop... Zmieniło się i tutaj... Ale o tym w przyszłym roku. |
|
Brama i okolica... |
|
Leżaki w kierunku stawu... Gdzie dookoła ogrodzenia, drzewa i młode nasadzenia.
|
Fajnie tak powspominać, jak to powstawało, skąd pomysł i wogóle...te i wiele innych w kolejnych postach. A tymczasem zachęcam to takich wspominek w swoich ogrodach i dzieleniem się tym... Najlepiej jakby to tak leżeć na leżaku latem i wtedy.... Ale szczerze to ja chyba raz poleżałam... To znaczy, że nie ich tam miejsce, trzeba zmienić. A i ogród zmienia się, rośnie, robi się buszem zarasta... Nie wiem czy to na plus... Ale serducho mi mówi, że taki dziki ogród właśnie pragnę mieć. Wy wiecie. 😚
Trzymajcie się ciepło i do zobaczenia w przyszłości 🤣
Masz rację, fajnie powspominać. Jak dobrze, że teraz możemy robić masę zdjęć.Bo ogródek mojej Babci ( teraz tam rośnie bez i jaśmin, pamiętam tylko ze wspomnień. Też kocham swój ogród. Wszystkiego dobrego Agatko.
OdpowiedzUsuńOo tak. Również życzę wszystkiego dobrego.
UsuńJak ja lubię wspominać, przecież to nasza historia utrwalona na zdjęciu. Cudny masz klimacik na swoim terenie, aż chce się przysiąść. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDokładnie, to nasza historia.sciskam.
UsuńAgatko, ogromne zmiany w Twoim ogrodzie. Zawsze zachwycam się bliskością lasu. Teraz jesienią kiedy mamy więcej czasu też wspominamy i oglądamy zdjęcia. Zachwycamy się roślinami i żałujemy tych, które wypadły z powodu mrozu lub podgryzły je karczowniki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Tak to prawda, ogromne zaszły zmiany... I teraz jest ten czas na dużo, na masę zdjęć. Zapraszam i dziękuję za odwiedzinki. Dawno u Ciebie nie byłam to i wlecę na cieszyć oko. Pozdrawiam
UsuńTwoja miłość do ogrodu jest mi znana od dawna i wiem, jaka radość Ci sprawia. W pewnym sensie staje się sensem życia, bo rośnie z naszymi dziećmi czy wnukami, a i my sami się zmieniamy. Bo ogród ciągle się zmienia, na szczęście mamy zdjęcia.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrowionka zostawiam.:)
Tak Celinko, jesteś ze mną od początku... Tak jak i Basia, i Ewa, i Lucia... Ale miło., ale fajnie, no wprost aż nie wierzę że to już tyle zaraz ojej 8 lat pyknie wojej. Pozdrawiam
UsuńCudne są takie wspomnienia. Ja też teraz grzebię w domowym archiwum i powiem Ci Agatko, że zamiast pisać na blogu, to spędzam czas na oglądaniu, wspominaniu i nieustannym zdziwieniu, jak to się stało, że to co jest teraz w ogóle powstało :)
OdpowiedzUsuńKochana mam to samo... I w głowie już rodzą się kolejne pomysły... Ojej hihi. Jak co roku powiem, ale będzie się działo. Hihi. Chyba każdy tak powie.. I jak to się stało właśnie??? Stwierdzam, ze kilkalat temu poważnie zachorowałam na ogród. Hihi. Pozdrawiam.
UsuńBardzo ładne zdjęcia kwiatki wyglądają jak żywe, widać że masz rękę do robienie fotografii.
OdpowiedzUsuńDziękuję dziękuję... Az nie ukrywam buraczka szczelilam. Pozdrawiam.
UsuńAgatko, przyjemne wspomnienia. Oj zmienia się wszystko co roku. Piszesz, że powstaje busz...to dobrze, masz dużo miejsca na busz. Też lubię takie ogrody. Piękne zdjęcia. Chciałabym aby tak było w obecnej chwili:)
OdpowiedzUsuńJa wspominam ogród i dziwię się zaglądając do pewnego dziennika, że tak szybko wszystko zleciało. Mam stary kalendarz z 1996 roku, w tym roku były pierwsze nasadzenia w moim ogrodzie. Takie zapiski są co roku. Dziwię się ile roślin nie przetrwało do dziś. Tak wspominam. Mam nawet narysowane plany gdzie co rosło i tylko skreślam rośliny. Czas jest nieubłagany.
Agatko, pozdrawiam ciepło.
Cieszę się ogromnie Aniu ze zajrzałas do nas... Kochana Twój ogród jest dla mnie inspiracją.. Patrzę i podziwiam, zakochałam się w Twoich rabatach... Miejsca u nas niby jest ale strasznie wąskie te rabaty... A jak wszystko się rozrośnie nie będzie widać obwódek... Może i dobrze. Rok 96 to ważny rok dla mojego męża.. Opowiadalam Ci o tym, nie wiem czy pamiętasz.A z czosnkiem inaczej się umówimy, tak z3by było dobrze dla Ciebie,bo musisz uważać. Pozdrawiam.
Usuń