Może cześć kwiatów się powtórzy ale jestem tak nimi zauroczona że szok.Nawet cioci Ani się spodobały. Także Aniu dziękuję za fotki, niestety jestem taka że ciężko mi ścinać tulipany i narcyze do wazonu tym bardziej że jest ich taka mała ilość...
Jeżeli chodzi o tulipany...
Czy to faktycznie lodowe???
Niektóre odmiany bardzo słabo kwitną albo wogóle nie zakwitły a to już też wiem czemu...
Dzięki wujkowi taki oto szkodnik został złapany... Niedobre to zwierzę, a jak wyczytaliśmy maj, czerwiec wychodzą na powierzchnię w celach, no za potrzebą. Spacerował sobie od strony rabaty, moja mała Holandia. Hihi i sokolim wzrokiem wujaszka został wypatrzony.Myslimy ze jest ich napewno więcej i więcej szkód
wyrządzą. Niestety...taka natura.
Dziękuję kochani że mnie odwiedzacie, komentujecie, zostawiacie ślad po sobie. Jednak wielu z Was się nie odzywa... I mnie to zastanawia, co się dzieje??? Wirtualnie ale jednak..martwimy się o siebie. I to jest w naszym świecie blogowym pięknie.
Na zachętę kolejnego spaceru pochwalę się tylko odrobinkę...
Myślę, że to kolejny strzał w dziesiątkę... Kociołek myśliwski.
Dla kochających zdrowe jedzonko na łonie natury najlepiej... 😍😍😍
Jesteśmy bardzo zadowoleni z zakupu i to jest tak naprawdę kolejna, fajna przygoda. Mąż jest na etapie testowania. Szorował go według wskazówek, przygotowywał do użytku, przepalał, hartował... Pierwsze jedzonko wyszło smaczne, a drugie to już rewelacja.. Goście byli zadowoleni... Trzy dokładki??? A my bardzo zadowoleni że im smakowało, bo kociołek był kupowany z myślą o naszych gościach... Czyli jest duży... Pokochaliśmy to jedzonko, bo zamówić pizzę to nie sztuka?!!! A tu troszkę trzeba się napracować ale uwierzcie, razem można więcej i po prostu takie jedzonko prosto z kociołka, niebo w gębie😍😍😍
I jak zauważyliście ognisko też już inne, wykonanie oczywiście mojego bohatera....
I już ma kolejne super pomysły do ogrodu, na ognisko, na kiełbaski...
Ach...
Najedzeni. Leżymy... Bo za oknem deszcz, roślinki się cieszą 🙂🙂🙂
Do następnego więc napisania.
Zdrówka kochani.
Trzymajcie się. Pa
Coraz piękniej. Dużo słyszałam o tym kociołku, że pyszności z niego wychodzą. Pisz o nim jak najwięcej to może i ja się skurzę :) Pozdrawiam. U nas na razie spokojnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję i nie ma sprawy, oczywiście będę pisać o postępach kulinarnych mojego męża... Już obczajal przepis na zupę grochowa z kociołka i żeberka z kociołka... Mój mąż ma smak więc jemu to zostawiam... Ja mogę kroić... Przyprawiać to on umie najlepiej 😁😁😁💪ppzdrawionka.
UsuńAle piękne dubeltowe kwiaty! Nie widziałam takich nigdy w życiu :)
OdpowiedzUsuńJa też, przyznam ci sie😁😉i oto są... Cudne są, piękne... Aż szkoda do wazonu ciąć. Naprawdę mi szkoda. Zapraszam do spacerów... Na jesieni sądziliśmy dużo nowości... I widzę że sprawdzają się u nas. Jesteśmy bardzo nimi zachwyceni. Czeekmay z niecierpliwością aż zakwitnie różowy żarnowiec, kalina koralową, pigwa, czosnki... Bzy... Bajka. Pozdrawiam i zapraszam. Chcę dzielić się z wami moi kwiatami, moim ogrodem, chociażby wirtualnie,bo tto jest coś pięknego. Natura, kwiaty, natura. Pozdrawiam
UsuńTyle pięknych kwiatów pokazałaś Agatko. U mnie narcyzy i żonkile nie popisały się. Zakwitły tylko dwa niestety. Nie mamy takiego kociołka, ale jadłam przysmaki u brata. Może kiedyś. Będę podpatrywała u Ciebie. Agatko pytałaś o krzew kwitnący na biało. Jest to tawuła chyba szara, bo nie było etykiety. Widzę ją również u Ciebie w poprzednim poście.Nie odzywałam się, bo mam utrudniony dostęp do komputera. Korzystam tylko, jak jest wolny, ale to nie na długo. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Aaa tawuła szara, myślałam że to całkiem co innego. Spokojnie. Wszystko się ułoży i wierzę że wskakajusz na chwilę chociaż nas odwiedzić. Trzymaj się. Pozdrawiam.
UsuńPięknie, po prostu cudowne masz kwiaty w ogrodzie. Oj jest na czym zawiesić oko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dziękuję. Jest mi bardzo miło... Dzielę się swoim szczęściem wirtualnie z Wami. Pozdrawiam i zapraszam na kolejne spacery.
UsuńMarzę o takim kociołku, bo jedzonko jest pyszne. A ogród macie piękny, więc Was cieszy.
OdpowiedzUsuńBasieńko polecam z całego serducha taki kociołek... Zrobiliśmy sobie super prezent na zajączka. Jest rewelacyjny. Fakt faktem trzeba się napracować ale jedzonko wynagradza. Pozdrowionka Basiu.
UsuńAgatko!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za odwiedziny i komentarz. Jakiś czas temu utraciłam wszystkie adresy ulubionych blogów. Teraz znowu mogę Ciebie odwiedzać. Podziwiam Twoją dużą kolekcję żonkili, narcyzy i tulipanów. A ten robal jest mi doskonale znany. Przypuszczam, że jest to turkuć podjadek. Nie mogę się pozbyć tej zarazy. Taki kociołek to świetna sprawa ale dla dwóch osób jest za duży.
Pozdrawiam serdecznie:)
Lucia polecam taki kociołek. Rewelacja.my kupiliśmy od razu z myślą o naszych gościach. 8 litrowy. Najadło się 6 dorosłych i dwójka dzieci... I to z dokładkami. Są też 4 litrowe, 3 litrowe. Napewno byś znalazła coś dla Waszeej dwójki. Napewno. Polecam naprawdę. Z całego serducha. Miło mi że ci się u mnie podoba. Zapraszam w moje skromne progi. Mam nadzieję że turkucie nie popsują mi moich wizji rabatowych. Tyle na planowałam, nasadzilam jesienią bylin... Mam w głowie obrazki normalnie. Ciekawa jestem. Mam nadzieję że turkucie nie pokrzyżowały mi planów. Od usłyszonka.
UsuńPrześliczne zdjęcia, moje ulubione to pierwsze. Biedronka, jakby sobie spała ma listku, pełna spokoju, piękne ujęcie. Mrówki pracują, a ona jakby delektowała się chwilą. :) Cudownie przeczytać, że martwisz się o innych blogowych przyjaciół, jakby nie było, to nasi przyjaciele, ci duchowi, piękne to jest. :)))) Masz rację, najważniejsze, że jesteśmy z rodziną, że jesteśmy zdrowi, mamy ogrom. :))) Miłego dnia. :)))
OdpowiedzUsuńTo prawda. Pozdrawiam i fajnie że mnie odwiedziłaś. Zapraszam częściej. Pozdrowionka.
UsuńMasz piękną kolekcję tulipanów i narcyzów, śliczne kwiaty.
OdpowiedzUsuńTwój gość to turkuć podjadek, też go znalazłam w ogrodzie, teraz szukają partnerów, ale złapać je można jesienią, trzeba w jednym miejscu rozłożyć obornik i tutaj złoża jaja. Gdyby nie tacy goście byłoby nam łatwiej, ale oni też chcą żyć.
Pozdrawiam wiosennie.:)
To prawda Celinko.pozdrawiam a na jesień szykuje pułapki... 💪
UsuńTen kociołek, to hit :D
OdpowiedzUsuńDokładnie 👍👍👍nasz nr. 1 no i wędzarnia, bez wędzonki nie byłoby takich pyszności z kociołka... Ten smak
Usuńpieknie u ciebie !
OdpowiedzUsuń🙋♀️💖💖💖💖
Usuńtrzeba sie nacieszyc bzem:)
OdpowiedzUsuńU mnie dopiero rozkwita... Czekam jescze cierpliwie. Pozdrawiam i dziękuję
UsuńOjej jakie piękne narcyzy i jaka różnorodność. Tulipany tez wspaniałe. Mi też żal ścinać kwiatki ale zawsze choć jednego zabiore do domu aby mnie cieszył bo czesto jeet tak że coś zakwita na działce i zanim pojade znów przekwitnie. Co do kociołka to super sprawa też mam. Żeberka już robilismy a najczestszym daniem jest misz masz, obkładamy boki liśćmi kapusty, wrzucamy wymieszane ziemniaki z buraczkiem, marchewka, pietruszka i kielbaska lub boczek. Na wierzch liscie kapusty lub mozna ja poszatkowana wrzucić i calość sie ba wolnym polanie pichci. Ach a boczus i kielbaske wczesniej wrzucam do kociołka i podsmażam, dzieki temu nabiera wszystko smaku takiej wędzonki😘
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za odwiedziny. Oczywiście zapraszam gorąco na kolejne spacerki. Kociołek to jest rewelacja. Naprawdę. I też polubiliśmy taki misz masz właśnie. A mąż sam wędzi szynki i boczek... Zapachy nie z tej ziemi. Bomba po prostu. Może podzielisz się przepisem na żeberka. Właśnie mąż poluje na sprawdzony przepis. Dziękuję. Pozdrawiamy
Usuńhttp://www.wiejskomiejski.pl/zeberka-z-kociolka-zeliwnego/
Usuńhttps://www.przyslijprzepis.pl/przepis/zeberka-w-sosie-barbecue-z-kociolka
Agatko te przepisy już wypróbowałam. Ale często właśnie np żeberka ponieważ my lubimy takie obsmażone to wcześniej podsmażam na patelni i dopiero wrzucam do kociołka. W pierwszym przepisie z piwem właśnie tak robiłam.
Dziękuję za przepis. Buziaki i pozdrawiam
Usuń