Dziś wszyscy wyparowali, hihi rozjechali się, zostałam sama, chwyciłam za aparat, i poszłam w rejs po ogrodzie. Cisza, spokój, słoneczko, upał... A aktualnie chmury, odrobina deszczu, nie powiem by się przydała.
Zapraszam na ulicu, jak to mój teść powiada. Jeszcze trochę jak zalapie, a już mi się zdarzyło po ruskim Wam będę pisała :-) :-) :-)
Pod oknem kuchennym
Tu rządzi podagrycznik, róże białe,które lada dzień zakwitna, dereń i delikatne, białe kwiatuszki. Nazwy ich zapomniałam, jakby kto wiedział, proszę o ich nazwę.
Skalniak, żurawki i hosty.
Domek naszego bobka prawie gotowy.
Jednak to jest królową, kalina, piękna, czysto biała.
Pieciorniki już też kwitną.
Pomału kwitną krzewuszki, nawet te przesadzone wiosną, mocno przeciętne są w paczkach.
Tu ognik ni z gruszki, ni z pietruszki już kwitnie:-)
W tym roku zakupiłam lobelie, :-)
W warzywniaku już też zrobiło się zielono, za nimi w slomie rosną melony i arbuzy.
Foliak już też prawie skończony, brakuje tylko drzwi.
Groszek, codziennie doglada go Nela.
Zjadlaby go już
A ja czekam na truskawki.
I borówki
Rzodkiewke już próbowaliśmy, z własnego ogródka smakuje najlepiej, w dodatku kolorowa. :-)
Kolorowy też był wczorajszy dzień, 23.05_urodziny naszej córci. To już 4latka.jak ten czas leci.
Bobus najpierw zdmuchnela świeczki a potem tato odpalił race.
Tort był smaczny, bo ja robiłam, hihi, cały truskawkowy... No niestety truskawki kupione.
A Teściowa zrobila na tę uroczystość 3 sałatki, te to sałatka z makiem i wędzony kurczak, druga to sałatka z kawiorem i rybą wędzona. Trzecią znacie, salatke z marchewką i kurczakiem.
I to by było na tyle.
Dziękuję za życzenia dla córci pod ostatnim postem.
Do usłyszenia.
I życzę udanego, długiego weekendu majowego.
Pa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz