Dzień dobry kochani.
Na wstępie chciałabym złożyć spóźnione życzenia z okazji dnia dziecka. Wszystkiego najlepszego dla dużych i małych życzę !!! Zdrowia, uśmiechu, beztroskich , kolorowych dni, samych pozytywnych wrażeń. Dla ogrodowych dzieci ( nas ) mnóstwo kwitnących , kolorowych kwiatów , zero chwastów, zero mrówek, mszycy, dobrodziejstw od natury, koszy pełnych smacznych z robakiem ☺️ owoców, pełnej zieleniny witamin, ogrodu z gumy ☺️☺️☺️. Niekończącej się miłości do swojego ogrodu i siły, i mocy , i mnóstwa cierpliwości i wolnego czasu, byśmy mogli te nasze rabatki podziwiać.
Pewnie o czymś zapomniałam !!! Chętnie poczytam w komentarzach.
W niedzielę , dzień dziecka , udało nam się pokorzystać z atrakcji wodnych, a także dopieścić nasze kubki smakowe.
Wrócić chcieliśmy do domu tak , żeby jeszcze odpocząć po odpoczynku ☺️ i na spokojnie przyszykować się na poniedziałek !!!
Długo czasu nie minęło...nadciągnęły chmury, zrobiło się ciemno, do tego wiatr, burza, pioruny, i brak prądu. Padało niesamowicie mocno przez kilka godzin. Mieliśmy zalany korytarz i zalany taras, razem z salonem. Rynny nie nadążały. Zalana altana, wiało , zacinało z każdej strony. Ogród był cały zalany , woda stała na trawniku wszędzie. To był cudowny deszcz, jakiego rośliny potrzebowały po dwóch, wręcz duchoty dni. Wieczorem po deszczu zrobiłam obchód i większość krzewów leżała okrakiem, rozłożyło hortensje Anabel, floksy, kocimiętki , szałwie, jaśminowce , róże, gożdziki. Kaliny się rozłożyły, jakby opadły z sił i straciły prawie wszystkie kwiaty... Taki deszcz dobry, ale może narobić szkód, ok. Dzisiaj poranny obchód i jest wspaniale. Zawiązały się już pąki na większości hortensji Anabel a nawet bukietowych, wims Red. One zawsze jako pierwsze kwitną i nawet kiuszu dostaje pąki.
Pogoda taka strasznie niestabilna. Słońce raz świeci, raz wieje wiatr, boje się strasznie o mój tunel foliowy , który mimo , że jest według męża mega zabezpieczony, okopany , to pasem spięty. I tak się boje. Szczerze, samoróbka mojego męża bardziej mnie zadowolała przez wiele lat. Kiedyś mi z powrotem takową samoróbkę zrobi. To napewno !!!
Deszcz przestał padać tak prawie, a ja stwierdziłam , że muszę podlać moje pomidory i ogórki. Wszyscy deszczu dostali , tylko nie one...uwierzcie mi ją też deszczem oberwałam, zmokłam jak kura. Ściągnęłam buty i hasałam na bosaka. Bez suchej nitki i na boso biegałam jeszcze długo po ogrodzie.
W sobotę koniecznie dla swojego spokoju przesadziłam kilka traw, których miejsce od jesieni nie służyło.hmmm . Za blisko innych bylin jednak posadziłam. Nalatałam się. I ten deszcz , dobre rozwiązanie. Trawy były maciuputkie. Kupowane na jesieni w zeszłym roku w doniczkach p.9. Przesadziłam też lespendeze. UPS. Ta to już chyba ze cztery razy przesadzana. Narazie po deszczu się dobrze trzyma.
Na dzień mamy dostałam od dzieci dwa klony palmowe, dwa hibiskusy hybrydowe , i chciałam kocimiętkę, bo luka na rabacie. Prezenty będę przyjmować, bo sama sobie coś innego obiecałam. A wiecie, że ogród to kosztowna sprawa, niestety koszta są...ale jakie później widoki ??? Prawda.
W planach zakup glebogryzarki. W końcu !!!
Ach ...kolejne plany w głowie się rodzą...choć zostały nam na jesień do przesadzenia aronia, wiśnie, żarnowce i ananasowe trzy drzewka. Muszę je gdzieś wcisnąć 🫣
Marzy mi się dereń milky way, bananowiec, biały żarnowiec, a od kilku lat w głowie lutaroriparius , wiem ekspansywna trawa...w głowie szpaler trawy hakonekloa.... W planach przesadzenie szałwi lekarskiej do warzywniaka. Hmmm.
Urodziny mam niedługo, rocznica ślubu !!!
Ps. I dziękuję za życzenia pod ostatnim postem. Jesteście kochani. Kocham swoje dzieci nad życie, męża oczywiście też mocno kocham. To z nim jednak później zostanę. Mam nadzieję. Trzeba również rozpieszczać swoją drugą połówkę !!! Dbać o niego a nie tylko wołać do ogrodu... Ostatnio daliśmy czadu, mężu co się namęczył to jego, te ilości wywiezionej zieleniny ogrom, żywopłot przycięty o połowę, skrócony po bokach o połowę . Za głowę się łapałam..chodziło o odświeżenie i dojście do siatki by móc na spokojnie zawiesić tkaninę ( jej , zapomniałam jak to się poprawnie nazywa ) w kolorze szarym antracyt. W sadzie mamy niewysoką zieloną, ze względu na zwierzęta, zwykła siatka leśna nie wystarcza. Zielona to jednak bezpieczniejsza do dzikiej zwierzyny , gdy te pędzą czasem jak szalone i za chwilę są u mnie w sadzie lub nawet na podwórzu. Napracowaliśmy się, ale jacy zadowoleni.l byliśmy. Raz porządnie wykonana praca skutkuje tym , że nawet na kilka lat będzie tak zwany spokój.
Dobrze dosyć tej paplaniny jak to nasza Iwonka kochana podsumowuje krótko.
Zapraszam na spacer !!!
 |
Nie wiem czy nie zrobiłam tutaj błędu. Obok róży rozplenica. Róży Jaśmina dam czas do jesieni. Jeśli da rady i zacznie piąć się po pergoli, oczywiście z moją pomocą zostanie tutaj, jeśli nie, już mam dla niej inne miejsce. A znając życie , jednak ją przesadzę. |
 |
W warzywniaku mój owocnik !!! Agrest ,porzeczki , jagody, maliny, mają się całkiem nieźle. Owoców sporo nawet ...szkoda bo na brzoskwini i moreli żadnego owocu. |
 |
To jest tak zwana jażewika. Coś na wzór naszej jeżyny bezkolocowej, ale w smaku malinojeżyna. |
 |
Borówki amerykańskiej w tym roku już widzę będzie mniej. |
 |
Po obserwacji innych ogrodów stwierdziłam , że miejsce milina jest w wielkiej donicy...o nie, nie ...sumakowe odrosty mi wystarczą. |
 |
Ostatnie kwiaty kalin tam dalej i z przodu pięknie zapowiada się malina pnąca. |
 |
Dalie żyją. Na 18 karp jedna wypadła....dosadzę tutaj hibiskusa. |
 |
A że dalie u nas długo nie kwitną....jak wiecie. Koniec września i buch przymrozki ...gdzie tylko mogłam wysiewałam cynie różnych odmian. Są wszędzie. A najwięcej jej na rabacie w kształcie litery L ...choć dzieci mówią , że to rabata but. |
 |
Ten brzeg przy stawie będzie zmieniony....na pięć hortensji już mi dwie wypadły. Ciężka tu ziemia. Kaliny najlepiej tutaj sobie radzą i ambrowiec i amfora lub indygowiec, zawsze zapomnę co to jest...ale będzie kwitło już wkrótce. Wiele roślin u mnie w ogrodzie potrzebuje do pięciu lat , żeby pokazać swoje piękno. Glebogryzarka , trochę kompostu , ziemi zrobi tutaj robotę. A narazie czekam na liliowce. |
 |
Nie lubię pożegnań, ale zawsze z czymś od mojej kochanej Ani i jej rodziców wracamy ...wierzby białe !!! Prowadzone w formie na pniu |
 |
Katalpa po raz trzeci wypuszcza kwiaty. W tle jagody kamczackie. |
 |
Mój różanecznik od Anulki dopiero rozkwita. |
 |
Cztery jeżówki mi się uchowały. Trzy wylądowały w donicy, bo zaraz by mi zginęły a pięć mi zginęło. Nie wiem co było nie tak !!! |
 |
Godencje. Oj jak długo nasiona wchodziły. |
 |
Tutaj jest inna odmiana kocimiętki. Ta się jak narazie nie pokłada, to rabata w kształcie buta. Jest tu dużo traw, przetacznika, kocimiętki, trochę Lili i mnóstwo cynii. Jeżówek tylko kilka. |
 |
Jeszcze jest tutaj kolkwicja. Znowu słabo kwitnie, znowu zmarzła, tawuła , hortensja candelight i mnóstwo traw. UPS. Jeszcze jest róża. Znowu o niej zapomniałam ❤️ |
 |
Nasz wjazd od tyłu. Skalniak na lewo , na prawo warzywniak i przed nim tawuły i krzewuszka. To jest mocno wietrzna strona od stawu...wiele drzew tam położyło i oj już nie pamiętam ile mi tu krzewuszek wypadło. A wejście do tunelu z drugiej strony. Z tej by był duży podmuch. Boczne okienka są, ale minus, bo nie ma nic naprzeciwko drzwi. Trudno, mój błąd.
|
 |
Chyba już zapomniany w ogrodach pięciornik. |
 |
Jedyna odmiana jaka u nas chce rosnąć...orliki. |
 |
A tutaj niespodzianka kochani. Z nawozem czy bez...kolor róż możemy zmieniać. Najlepsze do tego są odmiany róż starych, dzikich, psich..
Nie dam nawozu, róże będą koloru białego. Dam nawóz , róże będę czerwone lub różowe. Zobaczymy. |
 |
Po deszczu, aż się położyła szałwia lekarska. |
 |
Pączki na hortensjach anabell. Czas już najwyższy na stelaże. |
 |
Tutaj właśnie pisałam wcześniej , że potrzebuje jednej kocimiętki, bo jest luka. A kocimiętki są obowiązane. Przyjdzie mi stąd zabrać jeszcze rutewki i ostróżki. Trzy trawy już stąd właśnie zabrałam. Kocimiętki są jednak niemożliwe. Strasznie się cieszę, że w końcu polubiły nasz ogród.
|
 |
Żurawki |
 |
Sumaki dopiero tak wyglądają. Trzeci raz wypuszczają liście. |
 |
Ognik |
 |
Trawy wyglądają dobrze. |
 |
Głóg. W końcu mogę pod nim stanąć. |
 |
Tak jak i z tej strony. |
 |
Klon. |
 |
Z tej strony za niskim tym razem żywopłotem nigdy zdjęć nie robiłam
|
 |
Trawa w donicy niestety. Jest ekspansywna i wspomniane trzy jeżówki. Z jednej zostało tylko kłącze. Zobaczymy co z tego będzie. |
 |
W zeszłym roku na jesieni przesadziłam powojnika Montana. Nawet go obcięłam..widzę pąki. Narazie pąki u wszystkich innych. U mnie późno kwitną powojniki. |
 |
I czekamy !!! Szałwia lekarska. Sporo, aż jej tyle to trzeba korzystać. Liście zbieram na płukanki na gardo. Są rewelacyjne i działają cuda. |
To co rośnie w Twoim ogrodzie wspomnę jeszcze raz, rośnie po coś. Nie pozbywaj się tego. Poczytaj o tym. Być może ma to związek z Twoim zdrowiem !!!???? Problem ze skórą, nerkami , wątrobą??? Dlaczego ludzie są tacy bio, eko a dobrodziejstw jakie daje natura nie biorą !!!??? Wolą aptekę.
Tabletki z szałwi też mogę kupić , herbatę z szałwi też mogę czy z pokrzywy , mięty , bzu...kurka wodna. Rośnie to u mnie. Wykorzystam !!!
Dlaczego dziki bez wysiał nam się centralnie w studni ??? A mam już dwa samosieje potężne ??? Aha.
Teraz bez może nam rozwalić studnie , mąż musi przeprosić bez , koniecznie i przesadzi w inne miejsce. Dziki bez !!! Owoce, kwiaty!!! Samo zdrowie , najlepsze. Tego nie kupisz w żadnej aptece...
Ogrodu też nie kupisz w aptece !!! Czasu nie cofniesz, nie kupisz !!!
Życie pędzi nieustannie !!! Cieszmy się każdą chwilą, dbajcie o siebie , myślcie o sobie !!!
To już 6 lat. Nie wierzę. Brat 🖤 i Patryk 🖤
Ps. Jeśli jesteś ciekaw, poczytaj, dlaczego trzeba przeprosić dziki bez, zanim się go przesadzi !!!
Trzymajcie się ciepło. Agata 🙋
No niestety, często ostatnio dzieje się tak, że zjawiska pogodowe niszczą nam rośliny i całą naszą pracę. To jest bardzo przykre i smutne...
OdpowiedzUsuńTwój ogród piękny, jak zwykle. Nie ukrywam, że chętnie pospacerowałabym i pooglądałabym to wszystko na żywo :)
Pozdrawiam Cię, Agatko!
To masz rację. Iwonka musimy się kiedyś umówić na spotkania !!! Buziaki.
UsuńAgatko ogród jak zwykle bogaty w tak wiele roślin, które u Ciebie są zdrowe i dorodne. U nas padało ale spokojnie. Nie było szkód. Mam plagę ślimaków i niszczą nam rośliny. Stosuję różne metody by się ich pozbyć ale i tak zawsze są przede mną . Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńWitaj kochana. Wiesz co i ja miałam plagę ślimaków wieczorem. Już za dużo tego deszczu. Nad ranem chciałam pozbierać a tu nic nie ma. Chowają się ślimaczki i podjadają tu i ówdzie. Trzeba się z tym pogodzić niestety albo zbierać
UsuńPozdrawiam
Podziwiam Twój ogród. Sama marzę o własnym zielonym zakątu... :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że spacer się podobał. Niech marzenia się spełniają. pozdrawiam
UsuńDziękuję za piękny fotospacer :) pogoda potrafi być kapryśna i bardzo zaskoczyć...
OdpowiedzUsuńCieszę się , że spacer się podobał. Pogoda potrafi płatać figle. Pozdrawiam
UsuńZa każdym razem piszę że masz piękne ogród i tak samo jest dzisiaj. Czy katalpa przemarzła i kwitnie po raz trzeci?
OdpowiedzUsuńOdrosty to nic miłego, a pracy dużo przy ich usuwaniu. Pomysł z doniczkami na pewno będzie trafiony. Pozdrawiam cię czerwców.:)
Witaj kochana. Katalpa jak przymarznie już nie kwitnie. Raczej nie. Choć zawsze jest nadzieja. Pozdrawiam
UsuńDla mnie to najpiękniejszy czas- czerwiec. Uwielbiam go. Pogoda mocno koliduje z pracami, ale cóż. My też rozwieszamy siatkę cieniującą na ogrodzenie. Po najnowszych pracach wycinkowych sąsiada na pustej działce, chcemy się zamaskować od ulicy. W dodatku jak mamy drób, nie chcemy robić niepotrzebnej sensacji jak psy chodzą na spacer niedaleko ogrodzenia. Pozdrawiam i dużo zdrowia życzę :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię czerwiec. Z siatką rozumiem. Jak trzeba to trzeba. Pozdrawiam
UsuńTo cudowne, że cała rodzinka kocha pracę w ogrodzie. A wspomnienie naszych Kochanych Bliskich zawsze już będzie boleć...
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Pozdrawiam
UsuńWszystko pięknie rośnie, kwitnie i niedługo będzie owocować. U nas już po czereśniach majówkach. Były bardzo dobre 😃. Pozdrawiam 🌸
OdpowiedzUsuńZazdroszczę czereśni . U nas zmarzły. Ale za to wysyp jagody kamczackiej. Dzieciaki uwielbiają nawet te kwaśne. Hihi. Pozdrawiam
UsuńPraca w ogrodzie nie dość, że przynosi relaks to jeszcze można patrzeć na pięknie kwitnące rośliny :) Super zdjęcia! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. Dziękuję za odwiedzinki. Pozdrawiam
UsuńPiękna fotorelacja z Twojego ogrodu. Wspaniałe rośliny. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana. Pozdrawiam cieplutko.
Usuń