lipca 28, 2021

Lato niech nam trwa.

Lato niech nam trwa.

 Witam na kolejnym spacerze... Wiesz ostatnio sporo się dzieje, że nie nadążam że zdjęciami. A już pierwsze takie sprzątanie na rabatach było, przycinanie drzewek zwisających. Takie ostatnie cięcie pnączy i warzywniak, zniknął czosnek są ogórki i marchewka, zniknął groszek jest znów sałata... I tak po kolei, po kolei. Czas zabrać się za cukinie bo już przerosły w kabaki... Więc będzie keczup i leczo. Zbieramy już borówkę amerykańską, maliny, pomidory... U nas w lesie bardzo z opóźnieniem niż na wioskach czy w miastach. Przejeżdżając widzę kwitnące już hortensje, u mnie dopiero zaczynają pomalutku, pomalutku... Za to lilie dopiero w rozkwicie można powiedzieć, dopiero się rozkręciły ale czy uda się przedłużyć kwitnienie jak w zeszłym roku.? To się okaże. Zapraszam na spacer do naszej głębi. Lato trwa w najlepsze, pogoda bardzo bardzo dopisuje. Deszcz bardzo rzadko popaduje, więc bieganina z konewką i, z wężem, od beczki do beczki... Teraz to ja zazdraszczam deszczu i proszę żeby go trochę do nas podesłano... Bo jak gdzieś napisałam nie pamiętam, jeszcze trochę a ręce będę miała do ziemi... Hihi.

Zapraszam



















Sporo się dzieje, rozkwitają lilie, które nie sądziłam że urosną takich rozmiarów, widocznie miejsce koło kaliny im służy i już niedługo rozkwitną wszystkie, na początku wyglądają jakby trąbkowe, ale szybko sie pąki otwierają i wyglądają jak drzewiaste. Nie robię przy nich nic... Z roku na rok więcej ale co 3 4 lata najlepiej je przesadzić rozdzielić cebulki. Więc tego się trzymajmy...

















Wieczorami pachnie obłędnie... Fantastycznie tak usiąść w ogrodzie na huśtawce i rozkoszować się ich zapachem albo pospacerować od Lilii do lilii, powąchać, pobrudzić noska... Hihi.

I na koniec, nie ze się chwalę ale po cichutku od kilku lat marzyłam o wizycie pazi...to ogromny zaszczyt gdy taki motyl zawita w ogrodzie... Kilka ładnych lat temu widziano u nas paziowe kokonki, ale nigdy motyli... Aż tu nagle pewnego dnia, to był dzień urodzin mojego bratanka. Zawitał... Ktoś mi dobry wtedy napisał, że tam gdzie motyle, tam dobre aniołki... I coś w tym jest.





Tak ja się pojawiła tak zniknęła... Coś pięknego, tak jak moje pnącze, którego nigdy w tym miejscu nie sadziłam a co roku jest w tym miejscu i pnie się po siatce koło warzywniaka... Nigdzie więcej jej nie ma... Pewnie wiesz o czym mówię... Nie sądzę żeby było inwazyjne, bo np u nas mało się rozsiewa.. Może dlatego, że w odpowiednim czasie sprzątam i nie doprowadzam do rozsiewanaia?.


A już dzisiaj zapraszam na kolejny spacer... Pójdziemy do warzywniaka...o którym wspomniałam że sporo tam się dzieje... Dynie, tykwy, kabaczki, słoneczniki... I już Cichosza, niech zostanie niespodzianką.

Cudownego dnia dla Ciebie. Trzymaj się ciepło i  zapraszam również na drugiego bloga, bo ukazał się wpis o surfiniach, petuniach... O nich poczytasz TUTAJ.

Pa

lipca 20, 2021

Lipiec, miesiącem lilii.

Lipiec, miesiącem lilii.

 Hejka, zapraszam Cię na dzisiejszy liliowy spacer po naszej głębi...

Można powiedzieć, że to dopiero początek liliowego kwiecia.... Te dostojne kwiaty mnie zauroczyły, i z rok moja mała kolekcja się powiększa. Na dzień dzisiejszy mogę sobie pozwolić na ścinanie lilii do swojego wazonu i do dzielenia się nimi, nie mając wiesz uczucia, że szkoda ścinać... A kiedyś tak było. To co wydaje nam się na stałe, nie trwa stale. Ale spacery za to lubię, zwłaszcza wieczorne. Kiedy idę podlewać ogród lilie pachną obłędnie,a jeszcze jak ktoś wiesz chce powąchać mocniej, zanurza się w kwiecie i czerwony, pomarańczowy czy żółty nos gwarantowany. Hihi.

Zapraszam na spacer





















Dziękuję że jesteś ze mną i dziękuję za blogowy świat, bo dzięki temu poznałam te piękne kwiaty, odmiany, kształty, zapachy i przekonałam się, że naprawdę warto je mieć w swoim ogrodzie..

Trzymaj się ciepło. I do usłyszenia.

PS. Zapraszam też na mojego drugiego bloga TUTAJ

Pozdrawiam Agata.