sierpnia 01, 2020

Byliny, kwiaty jednoroczne, czyli te z którymi nie mogę się rozstać i wciąż o liliach.

Byliny, kwiaty jednoroczne, czyli te z którymi nie mogę się rozstać i wciąż o liliach.
Witajcie kochani, jest taki skwar, nie pamiętam kiedy ostatnio padało... Kwiaty nic nie mówią, ale my wiemy co im teraz potrzeba... Czasami wolę być wśród nich niż między ludźmi... Czy jest gorąco, czy pada deszcz ciągle źle. Nie dogodzisz. Ogród zaś nigdy nie rzuca oskarżeń, nie obwinia mnie za nic, nie krzyczy, nie wymaga... Eh. Wolę do nich gadać. Dbam o nie jak tylko mogę, może też niewybredny, czasami pozostawiony sam sobie i świetnie sobie moim zdaniem radzi... 
Zapraszam na spacer pośród bylin i moich kwiatów jednorocznych, z którymi nie umiem się rozstać. Co sezon muszą u mnie być i basta. Wiele z nich rozsiewa się sama... Np nagietki, szarlaty czy kosmoski. Ogród dzięki tym kwiatów jest żywy, kolorowy... 

















































Jeżeli chodzi o obrzeża czy rabaty... Szczególnie o to nie dbam. Wolę jak na rabatach, natura sama się rządzi... Dzięki temu nie ma wcale chwastów jest dużo kosmosów, nagietków czy wilca którego też wszędzie pełno. Przeważnie wije się pod lugich łodygach Lili... Jeżeli chodzi o lilie to wciąż u nas kwitną, jedne przekwitają, innych pąki pękają... Jeszcze inne czekają. Pachnie od rana do wieczora. Tak cudownie pospacerować, pozwiedzać zakątki, zakamarki, zapomnieć o całym świecie... A pośród Lili najlepiej... 





















Twardo kwitną te co już pokazywałam a to że względu na ilość pąków. Drzewiaste w tym roku zaszalały. Na jesieni marzy mi się rabata właśnie w roli głównej z liliami i wogole z cebulami narcyzów, tulipanów... Rabata kolorowa od wiosny do jesieni... Ale czy w sadzie taka się nada???Jak myślicie....?🤔🤔🤔Znowu muszę gnębić mojego, chodzi aż z drugiej strony też bardzo lubi lilie... Lubi cały ogród...









Dziękuję że jesteście że mną, za pozostanione komentarze. Wiem że teraz macie dużo pracy i ciężko z czasem na blogu... Ale wiadomo zapasy na zimę są bardzo ważne. Ja się ogromnie cieszę że mam wspaniałego męża i córkę, którzy dużo mi pomagają... Sama nie wiem kiedy bym to ogarnęła... Cały ogród, warzywniak.. Dziękuję Ci mężu. Wiem że czytasz moje wpisy. Więcej nic nie napisze bo się wygadam. Hihi. Buziaki kochani. Mam nadzieję że spacer się podobał. Do zobaczonka i uważajcie na te upały. Pa.